6/30/2009
6/26/2009
Ośmiu republikanów, którzy pokazali Ameryce palec
Dzisiaj odbyło się głosowanie na Ustawą o Czystej Energii i Bezpieczeństwie. Ustawa została zatwierdzona stosunkiem głosów 219 do 212, z czego 211 demokratów głosowało za, 44 demokratów głosowało przeciw, 8 republikanów głosowało za i 168 republikanów głosowało przeciw.
Republikanie, którzy głosowali za:
Bono Mack (CA) 202-225-5330
Castle (DE) 202-225-4165
Kirk (IL) 202-225-4835
Lance (NJ) 202-225-5361
Lobiondo (NJ) 202-225-6572
McHugh (NY) 202-225-4611
Reichart (WA) 202-225-7761
Chris Smith (NJ) 202-225-3765
Wszystkie głosy można zobaczyć tutaj.
Jak widać, stany, w których dominują demokraci i pseudo-republikanie, pogrążają ekonomicznie ten kraj w zastraszającym tempie, a my będziemy za to płacić.
Skutkiem tej ustawy będzie wzrost kosztu energii o około $3 tys. rocznie na rodzinę, co pociągnie za sobą utratę dalszych miejsc pracy, gdyż przedsiębiorstwom przestanie opłacać się produkcja w USA i wyniosą się do innych krajów (przewidywania Dicka Morrisa - byłego doradcy Clintona).
Głosujący nawet nie wiedzieli, na co głosują, gdyż oryginalna ustawa zawiera 1000 stron, a dodatek 300 stron został dostarczony o 3-ciej rano przed głosowanie o godz. 7-mej wieczorem.
Nasuwa się tu skojarzenie z głosowaniem nad bail out, który napycha kabzę sponsorom Obamy (trzeba spłacić dług za wybory), a my tracimy miejsca pracy. Mesjasz Obama twierdził w swoim przemówieniu, że jeśli bail out zostanie zatwierdzony, to pod koniec 2009 r. bezrobocie będzie maksymalnie w wys. 8%, a w przypadku nie przyjęcia bail out - 9,1%. W stanach demokratycznych jest znacznie wyższe. Obama, Pelosi i Harry Reid spieszą się z wprowadzeniem ustaw niszczących ten kraj, gdyż w przyszłym roku Kongres może się zmienić i żadna ustawa tego typu nie przejdzie.
Republikanie, którzy głosowali za:
Bono Mack (CA) 202-225-5330
Castle (DE) 202-225-4165
Kirk (IL) 202-225-4835
Lance (NJ) 202-225-5361
Lobiondo (NJ) 202-225-6572
McHugh (NY) 202-225-4611
Reichart (WA) 202-225-7761
Chris Smith (NJ) 202-225-3765
Wszystkie głosy można zobaczyć tutaj.
Jak widać, stany, w których dominują demokraci i pseudo-republikanie, pogrążają ekonomicznie ten kraj w zastraszającym tempie, a my będziemy za to płacić.
Skutkiem tej ustawy będzie wzrost kosztu energii o około $3 tys. rocznie na rodzinę, co pociągnie za sobą utratę dalszych miejsc pracy, gdyż przedsiębiorstwom przestanie opłacać się produkcja w USA i wyniosą się do innych krajów (przewidywania Dicka Morrisa - byłego doradcy Clintona).
Głosujący nawet nie wiedzieli, na co głosują, gdyż oryginalna ustawa zawiera 1000 stron, a dodatek 300 stron został dostarczony o 3-ciej rano przed głosowanie o godz. 7-mej wieczorem.
Nasuwa się tu skojarzenie z głosowaniem nad bail out, który napycha kabzę sponsorom Obamy (trzeba spłacić dług za wybory), a my tracimy miejsca pracy. Mesjasz Obama twierdził w swoim przemówieniu, że jeśli bail out zostanie zatwierdzony, to pod koniec 2009 r. bezrobocie będzie maksymalnie w wys. 8%, a w przypadku nie przyjęcia bail out - 9,1%. W stanach demokratycznych jest znacznie wyższe. Obama, Pelosi i Harry Reid spieszą się z wprowadzeniem ustaw niszczących ten kraj, gdyż w przyszłym roku Kongres może się zmienić i żadna ustawa tego typu nie przejdzie.
Gafy Obamy, cz. III - Gafy imigracyjne
W maju 2008 Obama faszywie oskary Lou Dobbsa i Rusha Limbaugh o podsycanie ksenofobii, co doprowadzio do wzrostu przestępstw przeciwko Latynosom w poprzednim roku.
Obama: "Pewny segment jest nasycany ksenofobią. Jest to przyczyna, dla której przestępstwa przeciwko Latynosom podwoiły się w zeszłym roku. ... Jeśli mamy ludzi jak Lou Dobbs i Rush Limbaugh przedstawiających w taki sposób sprawy, nie jest niespodzianką, co się stanie."
Według FBI, między 2005 i 2006 liczba przestępstw przeciwko Latynosom wzrosła o 10%. W 2006 FBI odnotowała 576 przestępstw o podłożu nienawiści, wzrost o 52 lub 10% liczby 522 zanotowanej w 2005.
Zapytana o to oświadczenie kampania Obamy powołała się na niewiarygodne studia o kalifornijskich przestępstwach nienawiści. "Gdy poprosiłem kampanię Obamy o wyjaśnienie, powiedziano mi, że kandydat powołał się na antylatynoskie przestępstwa w Kalifornii. Rzecznik Obamy, Tommy Vietor, powołął się na dane użyte przez audycję radiową 'Democracy Now' Amy Goodman, transmitowaną przez wiele publicznych stacji radiowych. Goodman powiedziała swoim słuchaczom w grudniu, że liczba przestępstw przeciwko Latynosom w Kalifornii, stanie z największą liczbą Latynosów, 'prawie podwoiła się' od 2003 r.
Nie podała źródła informacji. Należy zauważyć:
(1) Cytowanie Goodman przez Obamę było nieprawidłowe. Powiedział, że przestępstwa przeciwko Latynosom podwoiły się w zeszłym roku, a nie od 2003 r.
(2) Przede wszystki, Goodman nie miała racji." (Michael Dobbs, "Barack Obama Vs Lou Dobbs" The Washington Post's "The Fact Checker" Blog, blog.washingtonpost.com, 5/22/08)
UWAGA: W Kalifornii "Liczba antylatynoskich przestępstw wynosiła średnio 187 między 2001 i 2005, z najwyższą liczbą 2007 w 2001 r. i najniższą - 142 w 2003. W 2006 r. odnotowano 218 przestępstw, wzrost o 16.0% w stosunku do liczby z 2005 r." (Michael Dobbs, "Barack Obama Vs Lou Dobbs" The Washington Post's "The Fact Checker" Blog, blog.washingtonpost.com, 5/22/08)
Michael Dobbs: "Przypuszczalny kandydat na prezydenta demokratów musi być ostrożniejszy w powoływaniu się na statystyki. Jeśli chce obwiniać Lou Dobbsa i Rusha Limbaugh za 'podsycanie' przestępstw przeciwko Latynosom, potrzebuje solidnych danych na poparcie swoich oskarżeń. Statystiki przestępstw, które rzucił na Florydzie, są bardzo niedokładne - i dalsze żądanie jego kampanii nie miało znaczenia." (Michael Dobbs, "Barack Obama Vs Lou Dobbs" The Washington Post's "The Fact Checker" Blog, blog.washingtonpost.com, 5/22/08)
W listopadzie 2007 Obama błędnie twierdził, że w pracodawców prędzej uderzy piorun, niż będą odpowiadać przed sądem za zatrudnianie nielegalnych imigrantów.
Obama: "Obecnie pracodawca ma więcej szans, żeby uderzył w niego piorun, niż będąc sądzonym za zatrudnianie nieudokumentowanych pracownich. To musi się zmienić." (Demokratyczna debata prezydencka, CNN, Las Vegas, NV, 15.11.07)
PolitiFact: "Ale statystki pokazują, że rząd federalny wyprzedza uderzenia piorunów. Według aktualnych danych, oskarżenia o zatrudnianie zdarzają się 4,6 razy częściej niż trafienia przez piorun ludzi,wyliczyła Deborah Rumsej, autor Probability for Dummies i Statistics for Dummies. Rumsey, wykładowca statystki na Ohio State University, pomogła PolitiFact.com przejrzeć statystki." (www.politifact.com, przeglądane 7.04.08)
Obama: "Pewny segment jest nasycany ksenofobią. Jest to przyczyna, dla której przestępstwa przeciwko Latynosom podwoiły się w zeszłym roku. ... Jeśli mamy ludzi jak Lou Dobbs i Rush Limbaugh przedstawiających w taki sposób sprawy, nie jest niespodzianką, co się stanie."
Według FBI, między 2005 i 2006 liczba przestępstw przeciwko Latynosom wzrosła o 10%. W 2006 FBI odnotowała 576 przestępstw o podłożu nienawiści, wzrost o 52 lub 10% liczby 522 zanotowanej w 2005.
Zapytana o to oświadczenie kampania Obamy powołała się na niewiarygodne studia o kalifornijskich przestępstwach nienawiści. "Gdy poprosiłem kampanię Obamy o wyjaśnienie, powiedziano mi, że kandydat powołał się na antylatynoskie przestępstwa w Kalifornii. Rzecznik Obamy, Tommy Vietor, powołął się na dane użyte przez audycję radiową 'Democracy Now' Amy Goodman, transmitowaną przez wiele publicznych stacji radiowych. Goodman powiedziała swoim słuchaczom w grudniu, że liczba przestępstw przeciwko Latynosom w Kalifornii, stanie z największą liczbą Latynosów, 'prawie podwoiła się' od 2003 r.
Nie podała źródła informacji. Należy zauważyć:
(1) Cytowanie Goodman przez Obamę było nieprawidłowe. Powiedział, że przestępstwa przeciwko Latynosom podwoiły się w zeszłym roku, a nie od 2003 r.
(2) Przede wszystki, Goodman nie miała racji." (Michael Dobbs, "Barack Obama Vs Lou Dobbs" The Washington Post's "The Fact Checker" Blog, blog.washingtonpost.com, 5/22/08)
UWAGA: W Kalifornii "Liczba antylatynoskich przestępstw wynosiła średnio 187 między 2001 i 2005, z najwyższą liczbą 2007 w 2001 r. i najniższą - 142 w 2003. W 2006 r. odnotowano 218 przestępstw, wzrost o 16.0% w stosunku do liczby z 2005 r." (Michael Dobbs, "Barack Obama Vs Lou Dobbs" The Washington Post's "The Fact Checker" Blog, blog.washingtonpost.com, 5/22/08)
Michael Dobbs: "Przypuszczalny kandydat na prezydenta demokratów musi być ostrożniejszy w powoływaniu się na statystyki. Jeśli chce obwiniać Lou Dobbsa i Rusha Limbaugh za 'podsycanie' przestępstw przeciwko Latynosom, potrzebuje solidnych danych na poparcie swoich oskarżeń. Statystiki przestępstw, które rzucił na Florydzie, są bardzo niedokładne - i dalsze żądanie jego kampanii nie miało znaczenia." (Michael Dobbs, "Barack Obama Vs Lou Dobbs" The Washington Post's "The Fact Checker" Blog, blog.washingtonpost.com, 5/22/08)
W listopadzie 2007 Obama błędnie twierdził, że w pracodawców prędzej uderzy piorun, niż będą odpowiadać przed sądem za zatrudnianie nielegalnych imigrantów.
Obama: "Obecnie pracodawca ma więcej szans, żeby uderzył w niego piorun, niż będąc sądzonym za zatrudnianie nieudokumentowanych pracownich. To musi się zmienić." (Demokratyczna debata prezydencka, CNN, Las Vegas, NV, 15.11.07)
PolitiFact: "Ale statystki pokazują, że rząd federalny wyprzedza uderzenia piorunów. Według aktualnych danych, oskarżenia o zatrudnianie zdarzają się 4,6 razy częściej niż trafienia przez piorun ludzi,wyliczyła Deborah Rumsej, autor Probability for Dummies i Statistics for Dummies. Rumsey, wykładowca statystki na Ohio State University, pomogła PolitiFact.com przejrzeć statystki." (www.politifact.com, przeglądane 7.04.08)
6/25/2009
Ron Paul: 'Celem' Obamy jest załamanie się ekonomii
www.newsmax.com
Środa, 24.06.09. godz. 15:08
Kongresmen Ron Paul, republikanin - Texas, powiedział, że przestraszył się łatwym zatwierdzeniem przez Kongres ustawy o kredytach.
"Załamanie się ekonomii wydaje się być celem Kongresu i tej administracji", powiedział Paul podczas swej tygodniowej wypowiedzi w radiu w poniedziałek.
"Waszyngton bezkarnie wydaje, poręczając i upaństwowiając w zasadzie wszystko, czego może dotknąć", powiedział Paul.
Kpiąc z idei, że Obama był "pokojowym kandydatem", Paul podkreślił, że jego administracja wyśle następne 106 miliardów dolarów, których nie ma, żeby "kontynuować rozlew krwi w Afganistanie i Iraku bez planu sprowadzenia amerykańskich żołnierzy do domu".
Paul odnotował, że wielu jego kolegów z Kongresu, którzy razem z nim sprzeciwiali się każdemu żądaniu administracji Busha wspomagającemu wojnę, zmienili zdanie. Twierdził, że głos na opłatę wojny jest głosem faworyzującym wojnę.
"Kongres wykorzystuje swoje konstytucyjne przywileje poprzez siłę pieniądza", powiedział Paul. "Jak długo Kongres kontynuuje umożliwianie tych niebezpiecznych interwencji za granicą, tak długo nie widać końca: to jest, do totalnego ekonomicznego załamania."
Paul odnotował, że, gdy Amerykanie borykają się z najdorszą ekonomią od czasów Wielkiej Depresji, pomoc zagraniczna i poręcznie Międzynarodowego Funduszu Walutowego w ustawie, która została zatwierdzona w zeszłym tygodniu, można nazwać międzynarodowym poręczeniem.
Ustawa o dodatkowych poręczeniach wysyła:
· $660 milionów do Gazy
· $555 milionów do Izraela
· $310 miionów do Egiptu
· $300 milionów do Jordanii
· $420 milionów do Meksyku
· $889 milionów do ONZ dla tzw. misji pokojowych
· $1 miliard za granicę z powodu globalnego kryzysu finansowego poza granicami USA
· $8 miliardów na potencjalną epidemię grypy, co może spowodować obowiązkowe szczepionki "z powodu nie innego, jak wzbogacenie farmaceutycznych przedsiębiorstw".
Być może najbardziej bezczelna, powiedział Paul, jest pożyczka w wysokości $108 miliardów dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
"Ta nowa pożyczka gwarantuje niszczącej organizacji kontynuację wydawania pieniędzy podatników na popieranie skorumpowanych przywódców i promowanie niszczących ekonomicznych zasad za granicą. Nie tylko uderza w obywateli tutaj, dowody pokazują, że niszczy nawet tych, którzy udają, że pomagają."
Paul powiedział, że pożyczki dla MFW wymagają zmianych zasad zwanych "strukturalnym dopasowaniem" programów, co prowadzi do "przymusowego Kenianizmu."
"To jest bardzo fantazyjnie natchniony ekonomiczny model, który rzucił nasz własny kraj na kolana", powiedział Paul, "i pożyczki dla MFW działają jak koń trojański narzucający je innym".
Przywódcy krajów otrzymujących te pożyczki bardziej troszczą się o międzynarodowe potrzeby, niż o potrzeby własnego narodu, powiedział.
"Argentyna i Kenia to tylko dwa przykłady krajów, których zalecenia MFW doprowadziły na skraj przepaści. MFW często zaleca biedniejszym krajom dewaluację waluty, co czyni te kraje coraz biedniejszymi."
Paul odnotował długą listę brutalnych dyktatorów, którym MFW pomagał i został z długami uciśnionych narodów bez postępu gospodarczego.
Ciągła obecność sił USA w Iraku i Afganistanie nie czyni Ameryki bezpieczniejszą, al, w rzeczywistości podważa bezpieczeństwo narodowe, powiedział.
"Kupujemy samo zło i światowy ucisk wysyłając pieniądze naszych podatników do MFW - nie mówiąc o tym, że nie mamy konstytucyjnego prawa to rob
Środa, 24.06.09. godz. 15:08
Kongresmen Ron Paul, republikanin - Texas, powiedział, że przestraszył się łatwym zatwierdzeniem przez Kongres ustawy o kredytach.
"Załamanie się ekonomii wydaje się być celem Kongresu i tej administracji", powiedział Paul podczas swej tygodniowej wypowiedzi w radiu w poniedziałek.
"Waszyngton bezkarnie wydaje, poręczając i upaństwowiając w zasadzie wszystko, czego może dotknąć", powiedział Paul.
Kpiąc z idei, że Obama był "pokojowym kandydatem", Paul podkreślił, że jego administracja wyśle następne 106 miliardów dolarów, których nie ma, żeby "kontynuować rozlew krwi w Afganistanie i Iraku bez planu sprowadzenia amerykańskich żołnierzy do domu".
Paul odnotował, że wielu jego kolegów z Kongresu, którzy razem z nim sprzeciwiali się każdemu żądaniu administracji Busha wspomagającemu wojnę, zmienili zdanie. Twierdził, że głos na opłatę wojny jest głosem faworyzującym wojnę.
"Kongres wykorzystuje swoje konstytucyjne przywileje poprzez siłę pieniądza", powiedział Paul. "Jak długo Kongres kontynuuje umożliwianie tych niebezpiecznych interwencji za granicą, tak długo nie widać końca: to jest, do totalnego ekonomicznego załamania."
Paul odnotował, że, gdy Amerykanie borykają się z najdorszą ekonomią od czasów Wielkiej Depresji, pomoc zagraniczna i poręcznie Międzynarodowego Funduszu Walutowego w ustawie, która została zatwierdzona w zeszłym tygodniu, można nazwać międzynarodowym poręczeniem.
Ustawa o dodatkowych poręczeniach wysyła:
· $660 milionów do Gazy
· $555 milionów do Izraela
· $310 miionów do Egiptu
· $300 milionów do Jordanii
· $420 milionów do Meksyku
· $889 milionów do ONZ dla tzw. misji pokojowych
· $1 miliard za granicę z powodu globalnego kryzysu finansowego poza granicami USA
· $8 miliardów na potencjalną epidemię grypy, co może spowodować obowiązkowe szczepionki "z powodu nie innego, jak wzbogacenie farmaceutycznych przedsiębiorstw".
Być może najbardziej bezczelna, powiedział Paul, jest pożyczka w wysokości $108 miliardów dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
"Ta nowa pożyczka gwarantuje niszczącej organizacji kontynuację wydawania pieniędzy podatników na popieranie skorumpowanych przywódców i promowanie niszczących ekonomicznych zasad za granicą. Nie tylko uderza w obywateli tutaj, dowody pokazują, że niszczy nawet tych, którzy udają, że pomagają."
Paul powiedział, że pożyczki dla MFW wymagają zmianych zasad zwanych "strukturalnym dopasowaniem" programów, co prowadzi do "przymusowego Kenianizmu."
"To jest bardzo fantazyjnie natchniony ekonomiczny model, który rzucił nasz własny kraj na kolana", powiedział Paul, "i pożyczki dla MFW działają jak koń trojański narzucający je innym".
Przywódcy krajów otrzymujących te pożyczki bardziej troszczą się o międzynarodowe potrzeby, niż o potrzeby własnego narodu, powiedział.
"Argentyna i Kenia to tylko dwa przykłady krajów, których zalecenia MFW doprowadziły na skraj przepaści. MFW często zaleca biedniejszym krajom dewaluację waluty, co czyni te kraje coraz biedniejszymi."
Paul odnotował długą listę brutalnych dyktatorów, którym MFW pomagał i został z długami uciśnionych narodów bez postępu gospodarczego.
Ciągła obecność sił USA w Iraku i Afganistanie nie czyni Ameryki bezpieczniejszą, al, w rzeczywistości podważa bezpieczeństwo narodowe, powiedział.
"Kupujemy samo zło i światowy ucisk wysyłając pieniądze naszych podatników do MFW - nie mówiąc o tym, że nie mamy konstytucyjnego prawa to rob
6/24/2009
Demokraci dążą do amnestii dla nielegalnych imigrantów
Przywódcy demokratycznego Kongresu przygotowują ustawę imigracyjną, która zalegalizuje pobyt w USA ok. 11 milionów imigrantów.
Przywódca większości w Senacie, Harry Reid, powiedział we wtorek, że ma głosy, które zatwierdzą ustawę. Ustawa ma stworzyć nowy program pracownika-gościa dla pracodawców. "Mamy zamiar przeprowadzić reformę imigracyjną, która będzie chronić nasze granice, będzie miała przyzwoity program pracownika-gościa, wyprowadzi 11 milionów ludzi z cienia", powiedział dziennikarzom.
Ale republikanin Senator John Cornyn powiedział dziennikarzom, że republikanie nie mogą działać w tym przypadku przed ujrzeniem imigracyjnego planu administracji Obamy.
A przywódca mniejszości John Boehner mówi, że nie tak szybko. Powiedział CNSNews.com, że będzie pracował przeciwko imigracyjnej reformie, gdyż demokraci już mają zbyt wiele dużych spraw do rozpatrzenia w Kongresie.
"W zeszłym tygodniu mówiłem, że bycie w Kongresie w tym roku jest jak stanie przed karabinem maszynowym", powiedział Boehner.
"Czy jest to projekt stymulującej ustawy, ogólna ustawia o kredytach, czy to były bilionowe deficyty w budżecie, albo propozycja zmiany naszego systemu opieki zdrowotnej, opodatkowania energii - i teraz ktoś ma zamiar sugerować, że spróbujemy zreformować imigrację w środku tego wszystkiego? Ile jeszcze?"
Ale demokraci nie przejmują się brakiem głosów republikanów. Muszą tylko przekonać Prezydenta Obamę, że mają czas po załatwieniu tych ustaw. Obama będzie miał spotkanie w czwartek z wybranymi senatorami i kongresmenami, żeby przedyskutować sprawę imigracyjną.
Choć Obama przodował w przypadku reformy imigracyjnej w kampanii wyborczej, teraz ociąga się.
"Różnica między kampanią wyborczą a Oval Office jest w politycznej rzeczywistości. Jak przyznał w ubiegłum tygodniu rzecznik Białego Domu, Robert Gibbs, 'teraz nie ma tutaj głosów'".
"Przede wszystkim, jest to nieodpowiedni moment. Ruch, żeby postawić 11,6 milionów nielegalnych imigrantów na 'drodze do obywatelstwa' - i legalnej pracy - zdenerwowałby Amerykanów pogrążonych w głębokiej recesji."
A po drugie, "Biały Dom postawił w tym roku dwa ustawowe priorytety przed imigracją: opieka zdrowotna i energia. Jest to dla Kongresu wiele do strawienia - może za dużo."
Ale to nie przeszkadza liberalnym demokratom w Izbie i Senacie. Przewodniczący większości w Izbie Reprezentantów, Steny Hoyer, powiedział we wtorek, że Obama współpracuje z demokratycznym przywództwem w obu izbach, żeby przeprowadzić imigracyjną reformę.
"Prezydent wyjaśnił, że wierzy, że potrzebujemy ustawy o reformie imigracji. Zgadzam się z nim. Nancy Pelosi też się zgadza. Senator Reid też się tu zgadza", powiedział Hoyer na konferencji prasowej.
"Jak wiecie, Senator McCain zgadzał się co do tego przez jakiś okres czasu", powiedział Hoyer. "Podczas kampanii było to mniej oczywiste - jestem tak dyplomatyczny - mniej jasne, w co wierzy Senator McCain."
"Ale mamy nadzieję na obupartyjną drogę, mamy wielu ludzi w tymkraju, którzy będą w tym kraju", powiedział Hoyer. "Prezydent Bush - zgadzamy się z Prezydentem Bushem, że potrzebujemy szerokiej reformy imigracyjnej. Tak więc odpowiedź na twoje pytanie jest: tak, zgadzam się i, mam nadzieję, przejdziemy to tego może tej jesieni - osiągając cel."
Przywódca większości w Senacie, Harry Reid, powiedział we wtorek, że ma głosy, które zatwierdzą ustawę. Ustawa ma stworzyć nowy program pracownika-gościa dla pracodawców. "Mamy zamiar przeprowadzić reformę imigracyjną, która będzie chronić nasze granice, będzie miała przyzwoity program pracownika-gościa, wyprowadzi 11 milionów ludzi z cienia", powiedział dziennikarzom.
Ale republikanin Senator John Cornyn powiedział dziennikarzom, że republikanie nie mogą działać w tym przypadku przed ujrzeniem imigracyjnego planu administracji Obamy.
A przywódca mniejszości John Boehner mówi, że nie tak szybko. Powiedział CNSNews.com, że będzie pracował przeciwko imigracyjnej reformie, gdyż demokraci już mają zbyt wiele dużych spraw do rozpatrzenia w Kongresie.
"W zeszłym tygodniu mówiłem, że bycie w Kongresie w tym roku jest jak stanie przed karabinem maszynowym", powiedział Boehner.
"Czy jest to projekt stymulującej ustawy, ogólna ustawia o kredytach, czy to były bilionowe deficyty w budżecie, albo propozycja zmiany naszego systemu opieki zdrowotnej, opodatkowania energii - i teraz ktoś ma zamiar sugerować, że spróbujemy zreformować imigrację w środku tego wszystkiego? Ile jeszcze?"
Ale demokraci nie przejmują się brakiem głosów republikanów. Muszą tylko przekonać Prezydenta Obamę, że mają czas po załatwieniu tych ustaw. Obama będzie miał spotkanie w czwartek z wybranymi senatorami i kongresmenami, żeby przedyskutować sprawę imigracyjną.
Choć Obama przodował w przypadku reformy imigracyjnej w kampanii wyborczej, teraz ociąga się.
"Różnica między kampanią wyborczą a Oval Office jest w politycznej rzeczywistości. Jak przyznał w ubiegłum tygodniu rzecznik Białego Domu, Robert Gibbs, 'teraz nie ma tutaj głosów'".
"Przede wszystkim, jest to nieodpowiedni moment. Ruch, żeby postawić 11,6 milionów nielegalnych imigrantów na 'drodze do obywatelstwa' - i legalnej pracy - zdenerwowałby Amerykanów pogrążonych w głębokiej recesji."
A po drugie, "Biały Dom postawił w tym roku dwa ustawowe priorytety przed imigracją: opieka zdrowotna i energia. Jest to dla Kongresu wiele do strawienia - może za dużo."
Ale to nie przeszkadza liberalnym demokratom w Izbie i Senacie. Przewodniczący większości w Izbie Reprezentantów, Steny Hoyer, powiedział we wtorek, że Obama współpracuje z demokratycznym przywództwem w obu izbach, żeby przeprowadzić imigracyjną reformę.
"Prezydent wyjaśnił, że wierzy, że potrzebujemy ustawy o reformie imigracji. Zgadzam się z nim. Nancy Pelosi też się zgadza. Senator Reid też się tu zgadza", powiedział Hoyer na konferencji prasowej.
"Jak wiecie, Senator McCain zgadzał się co do tego przez jakiś okres czasu", powiedział Hoyer. "Podczas kampanii było to mniej oczywiste - jestem tak dyplomatyczny - mniej jasne, w co wierzy Senator McCain."
"Ale mamy nadzieję na obupartyjną drogę, mamy wielu ludzi w tymkraju, którzy będą w tym kraju", powiedział Hoyer. "Prezydent Bush - zgadzamy się z Prezydentem Bushem, że potrzebujemy szerokiej reformy imigracyjnej. Tak więc odpowiedź na twoje pytanie jest: tak, zgadzam się i, mam nadzieję, przejdziemy to tego może tej jesieni - osiągając cel."
Północna Korea grozi wymazaniem U.S. z globu
SEUL, Południowa Korea - Północna Korea zagroziła w środę, że wymaże Stany Zjednoczone z mapy, gdyż Waszyngton i jego przymierzeńcy obserwowali oznak przygotowań reżimu do wystrzelenia serii pocisków w nadchodzących dniach.
Na chińskich wodach amerykański niszczyciel śledził statek Północnej Korei podejrzany o transport broni do Związku Myanmar. Może to być pierwszy test od nałożenia sankcji na Północną Koreę przez ONZ za przeprowadzenie podziemnej próby jądrowej w ubiegłym miesiącu.
Statek Kang Nam opuścił Północną Koreę tydzień temu z podążającym za nim amerykańskim niszczycielem USS John S. McCain. Członek ONZ musi uzyskać zezwolenie na przeszukanie podejrzanego ładunku. Północna Korea uważa, że jest to prowokacją do wypowiedzenia wojny i oskarżyła USA o próbę sprowokowania kolejnej Wojny Koreańskiej.
"Jeśli amerykańscy imperialiści rozpoczną nową wojnę, wojsko i ludzie Korei... wymażą agresorów z powierzchni ziemii na zawsze" powiedziała Koreańska Centralna Agencja Wiadomości. Ostrzeżenie ukazało się przeddzień 59-tej rocznicy początku trzyletniej Wojny Koreańskiej, która zakończyła się w 1953 r. rozejmem (a nie zawarciem pokoju), pozostawiającym półwysep w stanie wojny.
Stany Zjednoczone mają w Południowej Korei 28,5 tys. żołnierzy. Napięcie utrzymuje się od wystrzelenia w kwietniu przez Północną Koreę rakiety dalekiego zasięgu, a następnie dokonania drugiej podziemnej próby jądrowej 25 maja.
Na sankcje ONZ Północna Korea zareagowała odejściem rozmów na temat rozbrojenia jądrowego i ostrzegła, że wystrzeli pocisk dalekiego zasięgu.
Północna Korea zamknęła wody wschodniego wybrzeża dla statków, począwszy od czwartku do 10 lipca, z powodu wojskowych ćwiczeń.
Agencja prasowa Yonhap Południowej Korei doniosła w środę, że Północ może wystrzelić podczas ćwiczeń pocisk o zasięgu do 500 km lub krótkiego zasięgu do 160 km.
Amerykańskie Ministerstwo Obrony w Waszyngtonie spodziewa się, że Północ wystrzeli pociski krótkiego i średniego zasięgu.
Jednocześnie czynione są dyplomatyczne wysiłki w celu nakłonienia Północnej Korei do powrotu do rozmów rozbrojeniowych.
Rosyjski czołowy nuklarny wysłannik, Aleksiej Borodawkin, powiedział w rozmowie z przedstawicielem Południowej Korei, że Moskwa jest otwarta na inny format dyskusji, gdyż Pyongyang przerwał formalne sześciopaństwowe negocjacje.
Na chińskich wodach amerykański niszczyciel śledził statek Północnej Korei podejrzany o transport broni do Związku Myanmar. Może to być pierwszy test od nałożenia sankcji na Północną Koreę przez ONZ za przeprowadzenie podziemnej próby jądrowej w ubiegłym miesiącu.
Statek Kang Nam opuścił Północną Koreę tydzień temu z podążającym za nim amerykańskim niszczycielem USS John S. McCain. Członek ONZ musi uzyskać zezwolenie na przeszukanie podejrzanego ładunku. Północna Korea uważa, że jest to prowokacją do wypowiedzenia wojny i oskarżyła USA o próbę sprowokowania kolejnej Wojny Koreańskiej.
"Jeśli amerykańscy imperialiści rozpoczną nową wojnę, wojsko i ludzie Korei... wymażą agresorów z powierzchni ziemii na zawsze" powiedziała Koreańska Centralna Agencja Wiadomości. Ostrzeżenie ukazało się przeddzień 59-tej rocznicy początku trzyletniej Wojny Koreańskiej, która zakończyła się w 1953 r. rozejmem (a nie zawarciem pokoju), pozostawiającym półwysep w stanie wojny.
Stany Zjednoczone mają w Południowej Korei 28,5 tys. żołnierzy. Napięcie utrzymuje się od wystrzelenia w kwietniu przez Północną Koreę rakiety dalekiego zasięgu, a następnie dokonania drugiej podziemnej próby jądrowej 25 maja.
Na sankcje ONZ Północna Korea zareagowała odejściem rozmów na temat rozbrojenia jądrowego i ostrzegła, że wystrzeli pocisk dalekiego zasięgu.
Północna Korea zamknęła wody wschodniego wybrzeża dla statków, począwszy od czwartku do 10 lipca, z powodu wojskowych ćwiczeń.
Agencja prasowa Yonhap Południowej Korei doniosła w środę, że Północ może wystrzelić podczas ćwiczeń pocisk o zasięgu do 500 km lub krótkiego zasięgu do 160 km.
Amerykańskie Ministerstwo Obrony w Waszyngtonie spodziewa się, że Północ wystrzeli pociski krótkiego i średniego zasięgu.
Jednocześnie czynione są dyplomatyczne wysiłki w celu nakłonienia Północnej Korei do powrotu do rozmów rozbrojeniowych.
Rosyjski czołowy nuklarny wysłannik, Aleksiej Borodawkin, powiedział w rozmowie z przedstawicielem Południowej Korei, że Moskwa jest otwarta na inny format dyskusji, gdyż Pyongyang przerwał formalne sześciopaństwowe negocjacje.
6/23/2009
6/22/2009
Oskarżenia przeciwko "New Black Panthers" zostały odrzucone przez Departament Sprawiedliwości Obamy
Członkowie New Black Panthers uczestniczą w wiecu na zewnątrz Lamar County Courthouse w Paris, Texas, 17.11.2008.
Oskarżenia wysunięte przeciwko trzem członkom New Black Panther Party for Self-Defense przez administrację Busha zostały odrzucone przez Departament Sprawiedliwości Obamy.
W dniu wyborów 2008 trzech członków partii zostało oskarżonych o próbę grożenia wyborcom i blokowania lokalu wyborczego poprzez groźbę użycia przemocy. Trzej członkowie czarnych panter, Minister King Samir Shabazz, Malik Zulu Shabazz i Jerry Jackson zostali oskarżeni w pozwie cywilnym w końcowych dniach administracji Busha o łamanie praw wyborców poprzez użycie przymusu, gróźb i zastraszania. Sahbazz używał pałki, którą kierował na ludzi i znacząco wymachiwał. Oskarżyciele mówią, że "popiera motywowaną rasowo przemoc przeciwko nie-czarnym i Żydom".
Administracja Obamy odrzuciła to oskarżenia 15 maja.
Skarga mówi, że mężczyźni rzucali rasowe obelgi zarówno na czarnych, jak i na białych.
Obserwator wyborów, który dał oświadczenie oskarżycielom o tym wydarzeniu, odnotował, że Bartle Bull, który pracował jako obrońca praw człowieka na Południu w latach 60-tych i jest byłym menadżerem kampanii Roberta Kennedy'ego, powiedział, że była to najbardziej rażąca forma zastraszania, jaką kiedykolwiek widział.
W swoim oświadczeniu Bull napisał: "Przyglądałem się dwóm umundurowanym mężczyznym zaczepiających wyborców i próbujących ich zastraszyć. Byli w takim miejscu, że wyborcy musieli przechodzić koło nich. Broń była widoczna i wymachiwano nią."
Powiedział też, że próbowali "przeszkadzać w pracy innym obserwatorom wyborów, o których umundurowani mężczyźni sądzili, że nie podzielają ich politycznych poglądów", odnotowując, że jeden z panter skierował się ku białym obserwatorom i powiedział "będzie wami rządził czarny człowiek".
Przedstawiciel Departamentu Sprawiedliwości powiedział, że "Departament Sprawiedliwości uzyskał zakaz, który zabrania oskarżonemu, który wymachiwał bronią na zewnątrz lokalu wyborczego w Filadelfii, robienia tego ponownie. Przeciwko innym oskarżonym oskarżenia zostały odrzucone na podstawie faktów i prawa. Departament jest zobowiązany do natychmiastowego karania tych, którzy zastraszają, grożą lub zmuszają każdego wykorzystującego swoje święte prawo do głosowania".
6/21/2009
Ignorant Obama uważa, że dzięki islamowi mamy dwa wielkie chińskie wynalazki
Na początku tego miesiąca, student historii, Barack Obama, przemawiał do muzułmańskiego świata. W przemówieniu gratulował muzułmańskiemu światu wielu osiągnięć:
"Jako student historii znam dług cywilizacji wobec islamu. To był islam - w miejscach takich jak Al-Azhar University - który niósł światło nauki przez wiele stuleci, budując drogę dla europejskiego Renesansu i Oświecenia. Innowacje w muzułmańskich środowiskach zbudowały algebrę, nasz magnetyczny kompas i narzędzia nawigacji, długopisy i druk, nasze zrozumienie rozprzestrzeniania się chorób i jak je można leczyć. Islamska kultura dała nam majestatyczne łuki i strzeliste iglice; wieczną poezję i wspaniałą muzykę; elegancką kaligrafię i miejsca spokojnej kontemplacji. Przez całą historię islam demonstrował poprzez słowa i czyny możliwości tolerancji religijnej i równości rasowej."
Niestety, Drogi Lider jeszcze raz powtarzał punkty skrajnej lewicy, a nie fakty. Oto o czym zapomniał powiedzieć:
Kompas. Pierwszy raz użyto kompasu jako wskazania kierunku przed 1044 rokiem, ale jako urządzenia nawigacyjnego dopiero w 1119 r. w Chinach. Pierwsza wzmianka o kompasie w świecie islamskich występuje w 1232 r.
Długopis. Starożytni Egipcjanie pisali na papirusach trzcinowymi pędzlami lub trzcinowymi długopisami. Gęsie pióro było używane ok. roku 700 przed powstaniem islamu. 250 lat później pojawiło się wieczne pióro.
Druk. Druk używano szeroko w Wschodniej Azji i pochodzi z Chin jako metoda drukowania na tkaninach, a później na papierze.
Rozprzestrzenianie się chorób i leczenie ich. Nie jest jasne, jaki jest wkład islamu w zrozumieniu chorób, ale dzisiaj Muslim Sharia Councils w Nigerii i Pakistanie przeciwstawiają się szczepieniu w ich rejonach.
Łuki. Łuki występowały w drugim tysiącleciu przed naszą erą w Mezopotamii, ale zaczęto ich systematycznie używać w Starożytnym Rzymie.
Tolerancja religijna. Żadnych kościołów i synagog nie zniszczono w Arabii Saudyjskiej od kiedy powstała w 1932 r. - ponieważ były one zabronione. Nie ma muzułmańskiego państwo, które by oferowało pełne cywilne prawa członkom innych religii.
Równość rasowa. Muhammad i wielu jego kolegów kupowali, sprzedawali, uwalniali i łapali niewolników. Wikipedia
"Jako student historii znam dług cywilizacji wobec islamu. To był islam - w miejscach takich jak Al-Azhar University - który niósł światło nauki przez wiele stuleci, budując drogę dla europejskiego Renesansu i Oświecenia. Innowacje w muzułmańskich środowiskach zbudowały algebrę, nasz magnetyczny kompas i narzędzia nawigacji, długopisy i druk, nasze zrozumienie rozprzestrzeniania się chorób i jak je można leczyć. Islamska kultura dała nam majestatyczne łuki i strzeliste iglice; wieczną poezję i wspaniałą muzykę; elegancką kaligrafię i miejsca spokojnej kontemplacji. Przez całą historię islam demonstrował poprzez słowa i czyny możliwości tolerancji religijnej i równości rasowej."
Niestety, Drogi Lider jeszcze raz powtarzał punkty skrajnej lewicy, a nie fakty. Oto o czym zapomniał powiedzieć:
Kompas. Pierwszy raz użyto kompasu jako wskazania kierunku przed 1044 rokiem, ale jako urządzenia nawigacyjnego dopiero w 1119 r. w Chinach. Pierwsza wzmianka o kompasie w świecie islamskich występuje w 1232 r.
Długopis. Starożytni Egipcjanie pisali na papirusach trzcinowymi pędzlami lub trzcinowymi długopisami. Gęsie pióro było używane ok. roku 700 przed powstaniem islamu. 250 lat później pojawiło się wieczne pióro.
Druk. Druk używano szeroko w Wschodniej Azji i pochodzi z Chin jako metoda drukowania na tkaninach, a później na papierze.
Rozprzestrzenianie się chorób i leczenie ich. Nie jest jasne, jaki jest wkład islamu w zrozumieniu chorób, ale dzisiaj Muslim Sharia Councils w Nigerii i Pakistanie przeciwstawiają się szczepieniu w ich rejonach.
Łuki. Łuki występowały w drugim tysiącleciu przed naszą erą w Mezopotamii, ale zaczęto ich systematycznie używać w Starożytnym Rzymie.
Tolerancja religijna. Żadnych kościołów i synagog nie zniszczono w Arabii Saudyjskiej od kiedy powstała w 1932 r. - ponieważ były one zabronione. Nie ma muzułmańskiego państwo, które by oferowało pełne cywilne prawa członkom innych religii.
Równość rasowa. Muhammad i wielu jego kolegów kupowali, sprzedawali, uwalniali i łapali niewolników. Wikipedia
6/20/2009
Polityka zagraniczna Obamy
Co sądzisz o fakcie, że Prezydent Obama pojechał na Bliski Wschód po to, żeby poniżyć nasz kraj poprzez przepraszanie liderów i obywateli niektórych nagorszych rządów na Ziemi?
Zamiast oferować jasny punkt widzenia przeciwko terroryzmowi i wizję przyszłości, Prezydent Obama użył swoich wpływów na Uniwersytecie w Kairze, żeby oskarżać Amerykę o kolonializm, wywołanie Zimnej Wojny i powodowanie frustracji Muzułmanów.
Podczas swej przemowy, Prezydent Obama nawet przepraszał za wysiłki amerykańskie zmierzające do likwidacji terroryzmu po 11 września!
Przepraszająca zagraniczna podróż Prezydenta Obama jest bez precedensu. George Washington, Abraham Lincoln i nawet Jimmy Carter nawet by nie marzyli o łagodzeniu naszych wrogów w taki sposób.
Prezydent Obama zaprasza niebezpieczeństwo do Ameryki i zmniejsza wiarygodność naszego kraju, wygłaszając krytyczne mowy o swoim własnym kraju we wrogim regionie. Prezydent Stanów Zjednoczonych ma reprezentować to, co jest najlepsze w Ameryce i działać jako nasz pierwszy ambasador, a nie pierwszy krytyk. Mamy już do tego Hollywood i media - z pewnością nasz własny Prezydent nie powinien też grać tej roli!
Prezydent Ronald Reagan często przywoływał koncept Ameryki jako "miasta na wzgórzu" - siedziby światła i wolności, za którą reszta świata podąża. Reagan miał rację, mówiąc o tym często. Prezydent Obama wyraża się o swoim kraju jak historyczny łajdak zasługujący na pogardę.
Na szczęście, wielu Amerykanów ma dość jego lekkomyślnych wypowiedzi i lekkomyślnych akcji.
Słowa i przemowy znaczą wiele, ale akcje jeszcze więcej. Prezydent Obama jest nieodpowiedzialny, gdy przemawia. Obiecuje zamknąć Guantanamo bez planu trzymania w udosobnieniu najgroźniejszych terrorystów świata. Prezydent Obama popiera prezydenta Iranu, Mahmouda Ahmedinejada, który jest wrogiem naszego sprzymierzeńca Izraela i który chce zdobyć energię nuklearną. I Prezydent Obama był nieobecny w konfrontacji w sprawie energii jądrowej z Północną Koreą, która ostatnio testowała kilka pocisków, które mogą dotrzeć do Stanów Zjednoczonych.
Najwyższy już czas przyjąć do wiadomości, że poddawanie się nie jest opcją na scenie świata. Patriotyczni Amerykanie powinni wystąpić przeciwko tej lekkomyślnej zagranicznej polityce i pogardzie naszym krajem. Ameryka jest wyjątkowym narodem i Prezydent Obama nie powinien odczuwać potrzeby kłaniania się przed saudyjskimi królami lub przepraszania kogokolwiek za Amerykę.
Zamiast oferować jasny punkt widzenia przeciwko terroryzmowi i wizję przyszłości, Prezydent Obama użył swoich wpływów na Uniwersytecie w Kairze, żeby oskarżać Amerykę o kolonializm, wywołanie Zimnej Wojny i powodowanie frustracji Muzułmanów.
Podczas swej przemowy, Prezydent Obama nawet przepraszał za wysiłki amerykańskie zmierzające do likwidacji terroryzmu po 11 września!
Przepraszająca zagraniczna podróż Prezydenta Obama jest bez precedensu. George Washington, Abraham Lincoln i nawet Jimmy Carter nawet by nie marzyli o łagodzeniu naszych wrogów w taki sposób.
Prezydent Obama zaprasza niebezpieczeństwo do Ameryki i zmniejsza wiarygodność naszego kraju, wygłaszając krytyczne mowy o swoim własnym kraju we wrogim regionie. Prezydent Stanów Zjednoczonych ma reprezentować to, co jest najlepsze w Ameryce i działać jako nasz pierwszy ambasador, a nie pierwszy krytyk. Mamy już do tego Hollywood i media - z pewnością nasz własny Prezydent nie powinien też grać tej roli!
Prezydent Ronald Reagan często przywoływał koncept Ameryki jako "miasta na wzgórzu" - siedziby światła i wolności, za którą reszta świata podąża. Reagan miał rację, mówiąc o tym często. Prezydent Obama wyraża się o swoim kraju jak historyczny łajdak zasługujący na pogardę.
Na szczęście, wielu Amerykanów ma dość jego lekkomyślnych wypowiedzi i lekkomyślnych akcji.
Słowa i przemowy znaczą wiele, ale akcje jeszcze więcej. Prezydent Obama jest nieodpowiedzialny, gdy przemawia. Obiecuje zamknąć Guantanamo bez planu trzymania w udosobnieniu najgroźniejszych terrorystów świata. Prezydent Obama popiera prezydenta Iranu, Mahmouda Ahmedinejada, który jest wrogiem naszego sprzymierzeńca Izraela i który chce zdobyć energię nuklearną. I Prezydent Obama był nieobecny w konfrontacji w sprawie energii jądrowej z Północną Koreą, która ostatnio testowała kilka pocisków, które mogą dotrzeć do Stanów Zjednoczonych.
Najwyższy już czas przyjąć do wiadomości, że poddawanie się nie jest opcją na scenie świata. Patriotyczni Amerykanie powinni wystąpić przeciwko tej lekkomyślnej zagranicznej polityce i pogardzie naszym krajem. Ameryka jest wyjątkowym narodem i Prezydent Obama nie powinien odczuwać potrzeby kłaniania się przed saudyjskimi królami lub przepraszania kogokolwiek za Amerykę.
6/19/2009
List do rzecznika Roberta Gibbsa w sprawie metryki Obamy - Runda II
19 czerwca, 2009
John D. Hemenway, Esq
Mr. Robert Gibbs;
White House Press Secretary
The White House
Washington, D.C. 20001
(zarządano potwierdzenia odbioru)
Szanowny Panie Gibbs,
11 czerwca, w czasie szeroko transmitowanej audycji radiowej z ok. 20 milionów słuchaczy, Rush Limbaugh powtórzył przynajmniej sześć razy, że Barrack Obama i Bóg mają jedną wspólną rzecz: ani Bóg, ani Obama nie mają metryki urodzenia!
Nie odpowiedział Pan na mój list z 3 czerwca, 2009, na ten sam temat, z załącznikiem kopii mojego listu do Ruperta Murdocha, mego szkolnego kolegi z Worcester College, University of Oxford. Te listy i żart Rusha Limbaugh o odmowie Obamy ujawnienia szczegółów dotyczących jego narodzin dotyczą Artykułu II, Sekcja 1 Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Ten przepis wymaga żeby Prezydent był "naturalnie urodzonym" obywatelem.
Każdy znający Konstytucję albo każdy, kto czyta te listy będzie przerażony Pańską pogardliwą reakcją na pytania zamieszczone przez Lestera Kinsolvinga z World Net Daily. Następnie wykazał się Pan ignorancją Konstytucji stwierdzając tydzień później, że jesteśmy związani z demokracją! Stany Zjednoczone Ameryki są republiką. Zapytany, co zostało stworzone podczas sekretnych sesji przez ojców-założycieli, Benjamin Franklin odpowiedział: "Republika, proszę pani, jeśli może to pani przyjąć!" Pańskie akcje, Barack Obama, nieodpowiedzialni sędziowie i różni wysoko postawieni oficjele niszczą tę Konstytucję.
Szczerze, Panie Gibbs, kłamał Pan przed Kinsolvingiem 27 maja, 2009, gdy powiedział Pan, że "... świadectwo urodzenia prezydenta jest na Internecie". Celowo wprowadza Pan w błąd ludzi, którzy wierzą, że Hawaiian Certification of Live Birth (COLB) jest tym samym,. co standardowa metryka urodzenia z nazwą szpitala i podpisem lekarza. Jest Pan rzecznikiem administracji, który wielokrotnie podkreślał, że to będzie widoczne i dostępne. Pomagając w tym głównym fałszerstwie dotyczącym Certification of Live Birth (COLB) "online", osobiście może być Pan oskarżony o pomoc w kryminalnym oszustwie.
Certyfikat COLB zamieszczony na Internecie przez agentów dla Obamy został uznany za oszustwo przez specjalistów dokładnie zaznajomionych z dokumentacją produkowaną przez Hawaii's Department of Home Lands. Taki dokument nie byłby akceptowany, żeby uzyskać prawo jazdy w większości stanów Ameryki po prostu dlatego, że nie jest to metryka urodzenia.
Niedawno hawajscy oficjele przyłączyli się do oficjeli Białego Domu, żeby ukryć wszelkie zapisy każdego rodzaju, które mogą rzucić światło na właściwe miejsce urodzenia Obamy. Takie ukrywanie faktów spowodowało rezygnację Prezydenta Richarda Nixona. Podobne kłamstwa (pod przysięgą) doprowadziły do postawienia w stan oskarżenia Prezydenta Clintona. Dlaczego osłania Pan Baracka Husseina Obamę (aka Soetoro)? Czy wierzy Pan, że został Pan zaprzysiężony jako amerykański oficjał, żeby kłamać w takich sprawach?
Dosłowna transkrypcja Pańskich rażących kłamst została zamieszczona w wielu publicznych miejscach. Stwierdzono, że cały prasowy oddział Białego Domu śmiał się, podążając za Panem, gdy odrzucił Pan prawidłowe i poszukujące pytanie Lesa Kinsolvinga.
Inteligentne pytanie Lestera Kinsolvinga nie było śmieszne dla Pana i prasy Białego Domu. Jego pytanie dotyczyło fundamentalnego zagadnienia, czy Obama kiedykolwiek spełniał konstytucyjne warunki biura Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki. Stanowisko Prezydenta jest jedynym biurem wymagającym naturalnego urodzenia się obywatela.
W moim liście do Ruperta Murdocha odnotowałem, że prawie milion dolarów wydano, żeby ukryć dane dotyczące urodzin i szkół Obamy. Po otrzymaniu tego listu Fox News Murdocha pierwszy raz mówił o tej sprawie. Teraz zajął się tym Rush Limbaugh i doniósł (w swój unikalny sposób) tę krytycznie konstytucyjną sprawę. Dla każdej osoby znającej podstawowe fakty jest oczywiste, że Obama ukrywa coś osobistego, co chce silnie ukryć.
Taśma jego przemowy z 6 kwietnia, 2008, San Francisco, odkrywa, że Obama podróżował do Indonezji i Pakistanu w 1981. Wtedy Department of State nie zalecał podróżowania do tej części świata amerykańskich obywateli. Jakiego paszportu używał Obama, żeby podjąć taką podróż? Czy był to indonezyjski - albo brytyjski? Albo podróżował jako bezpaństwowiec? Dokładnie, kim są rodzice Obamy?
Ambasador Kenii przyznał raz, że Obama urodził się w Kenii, tak więc może mieć prawo do brytyjskiego paszportu. Babka Obamy zgadza się co do miejsca urodzenia Obamy i stwierdziła, że była obecna przy jego narodzinach w Kenii. Dlaczego żaden szpital na Hawajach nie przyznaje, że Obama urodził się na jego terenie? Żeby chodzić do szkoły w Indonezji (co robił Obama w czasie drugiego małżeństwa jego matki), trzeba być obywatelem Indonezji. W jaki więc sposób Obama gwarantuje swoje prawo do amerykańskiego obywatelstwa?
Naród ma prawo znać takie osobiste szczegóły o lokatorze Białego Domu - jest to kwestia konstytucyjnego prawa. Jak powiedziałem i powtórzę jeszcze raz tutaj, okłamał Pan Lesa Kinsolvinga 27 maja. Kiedy Biały Dom zaprezentuje ewidencję detali Obamy (Soetoro'a) urodzin, którą można sprawdzić - skieruje jego ekipę do ukazania kopii jego danych, demonstrując erę jawności, którą przyrzekł amerykańskim ludziom? Miliony głosujących Amerykanów chcą szybkiej odpowiedzi na to pytanie. Będą nalegać, żeby Konstytucja Stanów Zjednoczonych była szanowana i przestrzegana.
Z poważaniem,
John D. Hemenway
cc: Lester Kinsolving, Rupert (poprzez e-mail)
Możesz to znaleźć na http://www.familysecuritymatters.org/publications/id.3538/pub_detail.asp
John D. Hemenway, Esq
Mr. Robert Gibbs;
White House Press Secretary
The White House
Washington, D.C. 20001
(zarządano potwierdzenia odbioru)
Szanowny Panie Gibbs,
11 czerwca, w czasie szeroko transmitowanej audycji radiowej z ok. 20 milionów słuchaczy, Rush Limbaugh powtórzył przynajmniej sześć razy, że Barrack Obama i Bóg mają jedną wspólną rzecz: ani Bóg, ani Obama nie mają metryki urodzenia!
Nie odpowiedział Pan na mój list z 3 czerwca, 2009, na ten sam temat, z załącznikiem kopii mojego listu do Ruperta Murdocha, mego szkolnego kolegi z Worcester College, University of Oxford. Te listy i żart Rusha Limbaugh o odmowie Obamy ujawnienia szczegółów dotyczących jego narodzin dotyczą Artykułu II, Sekcja 1 Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Ten przepis wymaga żeby Prezydent był "naturalnie urodzonym" obywatelem.
Każdy znający Konstytucję albo każdy, kto czyta te listy będzie przerażony Pańską pogardliwą reakcją na pytania zamieszczone przez Lestera Kinsolvinga z World Net Daily. Następnie wykazał się Pan ignorancją Konstytucji stwierdzając tydzień później, że jesteśmy związani z demokracją! Stany Zjednoczone Ameryki są republiką. Zapytany, co zostało stworzone podczas sekretnych sesji przez ojców-założycieli, Benjamin Franklin odpowiedział: "Republika, proszę pani, jeśli może to pani przyjąć!" Pańskie akcje, Barack Obama, nieodpowiedzialni sędziowie i różni wysoko postawieni oficjele niszczą tę Konstytucję.
Szczerze, Panie Gibbs, kłamał Pan przed Kinsolvingiem 27 maja, 2009, gdy powiedział Pan, że "... świadectwo urodzenia prezydenta jest na Internecie". Celowo wprowadza Pan w błąd ludzi, którzy wierzą, że Hawaiian Certification of Live Birth (COLB) jest tym samym,. co standardowa metryka urodzenia z nazwą szpitala i podpisem lekarza. Jest Pan rzecznikiem administracji, który wielokrotnie podkreślał, że to będzie widoczne i dostępne. Pomagając w tym głównym fałszerstwie dotyczącym Certification of Live Birth (COLB) "online", osobiście może być Pan oskarżony o pomoc w kryminalnym oszustwie.
Certyfikat COLB zamieszczony na Internecie przez agentów dla Obamy został uznany za oszustwo przez specjalistów dokładnie zaznajomionych z dokumentacją produkowaną przez Hawaii's Department of Home Lands. Taki dokument nie byłby akceptowany, żeby uzyskać prawo jazdy w większości stanów Ameryki po prostu dlatego, że nie jest to metryka urodzenia.
Niedawno hawajscy oficjele przyłączyli się do oficjeli Białego Domu, żeby ukryć wszelkie zapisy każdego rodzaju, które mogą rzucić światło na właściwe miejsce urodzenia Obamy. Takie ukrywanie faktów spowodowało rezygnację Prezydenta Richarda Nixona. Podobne kłamstwa (pod przysięgą) doprowadziły do postawienia w stan oskarżenia Prezydenta Clintona. Dlaczego osłania Pan Baracka Husseina Obamę (aka Soetoro)? Czy wierzy Pan, że został Pan zaprzysiężony jako amerykański oficjał, żeby kłamać w takich sprawach?
Dosłowna transkrypcja Pańskich rażących kłamst została zamieszczona w wielu publicznych miejscach. Stwierdzono, że cały prasowy oddział Białego Domu śmiał się, podążając za Panem, gdy odrzucił Pan prawidłowe i poszukujące pytanie Lesa Kinsolvinga.
Inteligentne pytanie Lestera Kinsolvinga nie było śmieszne dla Pana i prasy Białego Domu. Jego pytanie dotyczyło fundamentalnego zagadnienia, czy Obama kiedykolwiek spełniał konstytucyjne warunki biura Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki. Stanowisko Prezydenta jest jedynym biurem wymagającym naturalnego urodzenia się obywatela.
W moim liście do Ruperta Murdocha odnotowałem, że prawie milion dolarów wydano, żeby ukryć dane dotyczące urodzin i szkół Obamy. Po otrzymaniu tego listu Fox News Murdocha pierwszy raz mówił o tej sprawie. Teraz zajął się tym Rush Limbaugh i doniósł (w swój unikalny sposób) tę krytycznie konstytucyjną sprawę. Dla każdej osoby znającej podstawowe fakty jest oczywiste, że Obama ukrywa coś osobistego, co chce silnie ukryć.
Taśma jego przemowy z 6 kwietnia, 2008, San Francisco, odkrywa, że Obama podróżował do Indonezji i Pakistanu w 1981. Wtedy Department of State nie zalecał podróżowania do tej części świata amerykańskich obywateli. Jakiego paszportu używał Obama, żeby podjąć taką podróż? Czy był to indonezyjski - albo brytyjski? Albo podróżował jako bezpaństwowiec? Dokładnie, kim są rodzice Obamy?
Ambasador Kenii przyznał raz, że Obama urodził się w Kenii, tak więc może mieć prawo do brytyjskiego paszportu. Babka Obamy zgadza się co do miejsca urodzenia Obamy i stwierdziła, że była obecna przy jego narodzinach w Kenii. Dlaczego żaden szpital na Hawajach nie przyznaje, że Obama urodził się na jego terenie? Żeby chodzić do szkoły w Indonezji (co robił Obama w czasie drugiego małżeństwa jego matki), trzeba być obywatelem Indonezji. W jaki więc sposób Obama gwarantuje swoje prawo do amerykańskiego obywatelstwa?
Naród ma prawo znać takie osobiste szczegóły o lokatorze Białego Domu - jest to kwestia konstytucyjnego prawa. Jak powiedziałem i powtórzę jeszcze raz tutaj, okłamał Pan Lesa Kinsolvinga 27 maja. Kiedy Biały Dom zaprezentuje ewidencję detali Obamy (Soetoro'a) urodzin, którą można sprawdzić - skieruje jego ekipę do ukazania kopii jego danych, demonstrując erę jawności, którą przyrzekł amerykańskim ludziom? Miliony głosujących Amerykanów chcą szybkiej odpowiedzi na to pytanie. Będą nalegać, żeby Konstytucja Stanów Zjednoczonych była szanowana i przestrzegana.
Z poważaniem,
John D. Hemenway
cc: Lester Kinsolving, Rupert (poprzez e-mail)
Możesz to znaleźć na http://www.familysecuritymatters.org/publications/id.3538/pub_detail.asp
List do rzecznika Roberta Gibbsa w sprawie metryki urodzenia Obamy
4 czerwca, 2009
John D. Hemenway, Esq.
Poniższy list został napisany przez Johna D. Hemenway'a, Esq. i został wysłany listem poleconem do rzecznika Białego Domu Roberta Gibbsa.
Mr. Robert Gibbs
White House Press Secretary
The White House
1600 Pennsylvania Avenue, NW
Washington, DC 20500
2 czerwca, 2009
Szanowny Panie Gibbs:
W załączeniu kopia mojego aktualnego listu do byłego szkolnego kolegi z Worcester College przy Uniwersytecie Oxford, Ruperta Murdocha, dotyczącego prawa Obamy, zgodnie z prawem konstytucyjnym o wymogach "naturalnego" obywatelstwa. Wielu ludzi zastanawia się, dlaczego główne media, wliczając FOX, w większości zignorowały tę kontrowersję. Pańska odpowiedź na to pytanie, zamieszczona w zeszłym tygodniu przez Lestera Kinsolvinga z World Net Daily, nie była szczera.
Proszę odpowiedzieć na następujące pięć podstawowych pytań setkom tysięcy petentom proszącym Baracka Obamę, aka Barry Soetoro, żeby ujawnił swoją aktualną metrykę urodzenia, nie problematyczny "Certification of Live Birth" (COLB) i wielu innym Amerykanom, którzy coraz częściej pytają, czy zostali ofiarami oszustwa popełnionego przez polityczną kampanię, a wspomaganą i nakłanianą przez stronniczą prasę i niekompetentnych sędziów:
1) Czy przyjmie Pan do wiadomości, że Obama wydał setki tysięcy dolarów na legalne opłaty, żeby zapieczętować WSZYSTKIE dotyczące go dane (metryka, dane akademickie, paszportowe), które by udowodniły jego prawo do urzędu Prezydenta? Dlaczego Obama miałby płacić tak ogromny rachunek, gdyby nie miał nic do ukrycia i jego dane były prawdziwe?
2) Czy wytłumaczy Pan, dlaczego ogół powinien akceptować internetowy COLB jako dowód urodzenia, który nie byłby zaakceptowany, żeby uzyskać prawo jazdy w większości stanów Ameryki (lub grać w little league, jak to podkreślił Reprezentant Bill Posey w przedstawianiu prawa o wymogu udowodnienia obywatelstwa przez przyszłych kandydatów na Prezydenta), zamiast rzeczywistej kopii metryki urodzenia (z nazwą szpitala i podpisem lekarza, czego nie ma na COLB), którą Prezydent mógłby zamówić w dowolnym czasie z opłatą ok. $12?
3) Może Pan miał na myśli "wstawimy to online" w koncepcie "królewskie my", albo osobiście był Pan zaangażowany w wstawienie online problematycznego COB? Czy przyzna Pan, że Certification of Live Birth (COLB) jest zapisem urodzenia nie używanym nawet przez Hawaje, żeby ustalić etniczną indentyfikację - że wymagają on właściwego Certificate of Live Birth, a NIE COLB? Dokładne słowa agencji State of Hawaii's Department of Home Lands:
"Żeby załatwić twoje podanie, DHHL wykorzystuje informacje, które można znaleźć na oryginalnym Świadectwie Urodzenia, które jest albo czarne, albo zielone. Jest to bardziej kompletny zapis twojego urodzenia niż Certification of Live Birth (wydruk z komputera). Załączenie orginalnego Świadectwa Urodzenia zaoszczędzi ci czas i pieniądze, gdyż świadectwa wygenerowane przez komputer wymagają dodatkowej weryfikacji przez DHHL". Czy amerykański naród powinien akceptować mniejsze standardy dowodu dla kandydata na Prezydenta niż aplikanci Hawaii's Department of Home Lands?
4) Czy przyzna Pan, że Sun Yat-sen, urodzony w Chinach, otrzymał COLB? Sun Yat-sen, był cesarz Chin, urodził się 12 listopada 1866 w Cuiheng, Chiny, ale miał hawajską metrykę i był oficjalnie obywatelem USA. Tekst na hawajskiej metryce Sun Yat-sena stwierdza, że, jako dorosły, "wystąpił o metrykę urodzenia" i że ewidencja dostarczona przez świadków potwierdza, że urodził się na Wyspach Hawaje. Może ten przykład pokaże, że COLB jest nie bez skazy dowodem statusu "naturalnego urodzenia", dlatego Hawaje wymagają Certificate of Live Birth.
5) Czy przyjmie Pan do wiadomości, że babka Baracka Obamy ze strony ojca, Sarah Hussein Obama (na podstawie stwierdzenia biskupa McRae/Anabaptist Churches of North America), twierdzi, że urodził się w Kenii i że była obecna przy jego porodzie, i przyzna Pan, że ambasador Kenii w USA, Peter Ogego, w wywiadzie dla radia w listopadzie 2008, potwierdził, że Obama urodził się w Kenii i jego miejsce urodzenia jest tam dobrze znane?
Czekam na Pańską szybką reakcję. Biuro Prezydenta Stanów Zjednoczonych jest najważniejszym politycznym biurem w świecie. Pozycja wymaga wiary i zaufania w amerykańskie wybory. Cyniczne ignorowanie poważnych żądań, żeby uwierzytelnić tego Prezydenta pokazuje pogardę dla narodu i Konstytucji. Pan Obama może zakończyć tę kontrowersję natychmiast - i powinien, ujawniając publiczności i mediom zapisy swego urodzenia, żeby sprawdzić je w jakichkolwiek sądach przez ekspertów.
Rozkoszowałbym się możliwością zaangażowania się w publiczną debatę z kimkolwiek z administracji Obamy lub przedstawicielem jego prawnej ekipy, koncentrującą się na COLB, dużą formą lub "skróconą" świadectwa urodzenia i nad innymi pytaniami (podróż Obamy do Pakistanu w 1981 i podobne dyskusje na temat jego rejestracji do Selective Service), wszystko to, co rozpaliło tę debatę i wzmocniło wiarę w podejrzenia, że Obama, wbrew twierdzeniom jego kampanii, urodził się w Kenii, tak więc konstytucyjnie nie ma prawa służyć jako Prezydent.
John D. Hemenway, Esq.
John D. Hemenway, Esq. jest weteranem II Wojny Światowej, absolwentem Naval Academy i uczonym Rhodes.
Możesz to znaleźć na http://www.familysecuritymatters.org/publications/id.3389/pub_detail.asp
John D. Hemenway, Esq.
Poniższy list został napisany przez Johna D. Hemenway'a, Esq. i został wysłany listem poleconem do rzecznika Białego Domu Roberta Gibbsa.
Mr. Robert Gibbs
White House Press Secretary
The White House
1600 Pennsylvania Avenue, NW
Washington, DC 20500
2 czerwca, 2009
Szanowny Panie Gibbs:
W załączeniu kopia mojego aktualnego listu do byłego szkolnego kolegi z Worcester College przy Uniwersytecie Oxford, Ruperta Murdocha, dotyczącego prawa Obamy, zgodnie z prawem konstytucyjnym o wymogach "naturalnego" obywatelstwa. Wielu ludzi zastanawia się, dlaczego główne media, wliczając FOX, w większości zignorowały tę kontrowersję. Pańska odpowiedź na to pytanie, zamieszczona w zeszłym tygodniu przez Lestera Kinsolvinga z World Net Daily, nie była szczera.
Proszę odpowiedzieć na następujące pięć podstawowych pytań setkom tysięcy petentom proszącym Baracka Obamę, aka Barry Soetoro, żeby ujawnił swoją aktualną metrykę urodzenia, nie problematyczny "Certification of Live Birth" (COLB) i wielu innym Amerykanom, którzy coraz częściej pytają, czy zostali ofiarami oszustwa popełnionego przez polityczną kampanię, a wspomaganą i nakłanianą przez stronniczą prasę i niekompetentnych sędziów:
1) Czy przyjmie Pan do wiadomości, że Obama wydał setki tysięcy dolarów na legalne opłaty, żeby zapieczętować WSZYSTKIE dotyczące go dane (metryka, dane akademickie, paszportowe), które by udowodniły jego prawo do urzędu Prezydenta? Dlaczego Obama miałby płacić tak ogromny rachunek, gdyby nie miał nic do ukrycia i jego dane były prawdziwe?
2) Czy wytłumaczy Pan, dlaczego ogół powinien akceptować internetowy COLB jako dowód urodzenia, który nie byłby zaakceptowany, żeby uzyskać prawo jazdy w większości stanów Ameryki (lub grać w little league, jak to podkreślił Reprezentant Bill Posey w przedstawianiu prawa o wymogu udowodnienia obywatelstwa przez przyszłych kandydatów na Prezydenta), zamiast rzeczywistej kopii metryki urodzenia (z nazwą szpitala i podpisem lekarza, czego nie ma na COLB), którą Prezydent mógłby zamówić w dowolnym czasie z opłatą ok. $12?
3) Może Pan miał na myśli "wstawimy to online" w koncepcie "królewskie my", albo osobiście był Pan zaangażowany w wstawienie online problematycznego COB? Czy przyzna Pan, że Certification of Live Birth (COLB) jest zapisem urodzenia nie używanym nawet przez Hawaje, żeby ustalić etniczną indentyfikację - że wymagają on właściwego Certificate of Live Birth, a NIE COLB? Dokładne słowa agencji State of Hawaii's Department of Home Lands:
"Żeby załatwić twoje podanie, DHHL wykorzystuje informacje, które można znaleźć na oryginalnym Świadectwie Urodzenia, które jest albo czarne, albo zielone. Jest to bardziej kompletny zapis twojego urodzenia niż Certification of Live Birth (wydruk z komputera). Załączenie orginalnego Świadectwa Urodzenia zaoszczędzi ci czas i pieniądze, gdyż świadectwa wygenerowane przez komputer wymagają dodatkowej weryfikacji przez DHHL". Czy amerykański naród powinien akceptować mniejsze standardy dowodu dla kandydata na Prezydenta niż aplikanci Hawaii's Department of Home Lands?
4) Czy przyzna Pan, że Sun Yat-sen, urodzony w Chinach, otrzymał COLB? Sun Yat-sen, był cesarz Chin, urodził się 12 listopada 1866 w Cuiheng, Chiny, ale miał hawajską metrykę i był oficjalnie obywatelem USA. Tekst na hawajskiej metryce Sun Yat-sena stwierdza, że, jako dorosły, "wystąpił o metrykę urodzenia" i że ewidencja dostarczona przez świadków potwierdza, że urodził się na Wyspach Hawaje. Może ten przykład pokaże, że COLB jest nie bez skazy dowodem statusu "naturalnego urodzenia", dlatego Hawaje wymagają Certificate of Live Birth.
5) Czy przyjmie Pan do wiadomości, że babka Baracka Obamy ze strony ojca, Sarah Hussein Obama (na podstawie stwierdzenia biskupa McRae/Anabaptist Churches of North America), twierdzi, że urodził się w Kenii i że była obecna przy jego porodzie, i przyzna Pan, że ambasador Kenii w USA, Peter Ogego, w wywiadzie dla radia w listopadzie 2008, potwierdził, że Obama urodził się w Kenii i jego miejsce urodzenia jest tam dobrze znane?
Czekam na Pańską szybką reakcję. Biuro Prezydenta Stanów Zjednoczonych jest najważniejszym politycznym biurem w świecie. Pozycja wymaga wiary i zaufania w amerykańskie wybory. Cyniczne ignorowanie poważnych żądań, żeby uwierzytelnić tego Prezydenta pokazuje pogardę dla narodu i Konstytucji. Pan Obama może zakończyć tę kontrowersję natychmiast - i powinien, ujawniając publiczności i mediom zapisy swego urodzenia, żeby sprawdzić je w jakichkolwiek sądach przez ekspertów.
Rozkoszowałbym się możliwością zaangażowania się w publiczną debatę z kimkolwiek z administracji Obamy lub przedstawicielem jego prawnej ekipy, koncentrującą się na COLB, dużą formą lub "skróconą" świadectwa urodzenia i nad innymi pytaniami (podróż Obamy do Pakistanu w 1981 i podobne dyskusje na temat jego rejestracji do Selective Service), wszystko to, co rozpaliło tę debatę i wzmocniło wiarę w podejrzenia, że Obama, wbrew twierdzeniom jego kampanii, urodził się w Kenii, tak więc konstytucyjnie nie ma prawa służyć jako Prezydent.
John D. Hemenway, Esq.
John D. Hemenway, Esq. jest weteranem II Wojny Światowej, absolwentem Naval Academy i uczonym Rhodes.
Możesz to znaleźć na http://www.familysecuritymatters.org/publications/id.3389/pub_detail.asp
6/18/2009
Kolejna pomyłka Obama
Jak widać z poniższego wideo, dla polskich wyborców Obamy "nie jest w ważne, co Obama mówi, tylko jak to powiedział".
Obama powiedział, że nasza konstytucja została napisana "20 wieków temu". Ile jeszcze potrzeba dowodów dla Polonii, która głosowała na Obamę, żeby nazwać go "najgłupszym prezydentem Stanów Zjednoczonych"? Ten facet nawet nie próbuje przynajmniej myśleć o tym, co mówi, tylko czyta to, co znajduje się na jego ukochanym teleprompterze.
Specjalnie dla Was, drodzy Wyborcy Obamy, następująca informacja: Wasz Mesjasz zdążył już wydać przez siebie więcej Waszych i Waszych nienarodzonych dzieci pieniędzy niż poprzednich 43 prezydentów razem.
Obama powiedział, że nasza konstytucja została napisana "20 wieków temu". Ile jeszcze potrzeba dowodów dla Polonii, która głosowała na Obamę, żeby nazwać go "najgłupszym prezydentem Stanów Zjednoczonych"? Ten facet nawet nie próbuje przynajmniej myśleć o tym, co mówi, tylko czyta to, co znajduje się na jego ukochanym teleprompterze.
Specjalnie dla Was, drodzy Wyborcy Obamy, następująca informacja: Wasz Mesjasz zdążył już wydać przez siebie więcej Waszych i Waszych nienarodzonych dzieci pieniędzy niż poprzednich 43 prezydentów razem.
Obama i mucha
Jesteśmy niezmiernie dumni z naszego Lidera! Towarzystwo opieki nad zwierzętami powinno protestować przeciwko temu okrucieństwu.
O czym nie mówi Obama
W chwili obecnej, gdy czytasz ten post, politycy w Waszyngtonie intrygują za zamkniętymi drzwiami, żeby narzucić Amerykanom powszechny, kierowany przez rząd, system opieki zdrowotnej.
Pomińmy przez moment koszt w wysokości 1,6 bilionów dla podatników "przedpłaty" na ten plan. Pomińmy przez moment fakt, że koszt tej opieki Kennedy'ego-Obamy-Pelosi zbankrutuje naród.
To, co naprawdę powinno cię obchodzić, to nie cena... ale raczej jego gruboskórność.
Prawdopodobnie najbardziej przerażającym aspektem opieki Obamy-Kennedy'ego-Pelosi jest to, że właściwie ograniczy wybór opieki zdrowotnej twojej rodzinie, upoważni rządowych biurokratów i księgowych do decydowania o medycznych decyzjach twojej rodziny i pozwoli tym rządowym biurokratom grać rolę boga - decydując, kto otrzyma opiekę i kiedy.
Małą brudną tajemnicą jest to, że Obamy i Edwarda Kennedy'ego, i Nancy Pelosi "reformowanie" amerykańskiej opieki zdrowotnej wydaje się oznaczać Mniej Opieki dla Wszystkich, Trochę lub wcale Opieki dla Niektórych.
Oto, co polityczny żurnalista Dick Morris ostatnio napisał w tym temacie:
"Ich sekret wynurza się: Mają zamiar objąć medyczne koszty poprzez ograniczenie opieki medycznej. ... decyzje będą nie medyczne, ale finansowe. Nie będą opierać się na opinii lekarza, co jest potrzebne jego pacjentowi, ale na opinii biurokraty i księgowego, na co stać nowy system opieki zdrowotnej."
"I nie będziesz mógł obejść ich przepisów i samemu płacić za tę opiekę. Powstałe przepisy muszą być przestrzegane i nie będzie wolno ich przekraczać prywatnymi opłatami. To, co teraz nazywamy prywatną opłatą za serwis, urośnie do miana łapówki."
"Ale to tylko początek... racjonowanie nadchodzi i nadejdzie wkrótce."
Racjonowanie serwisów? Odmowa wyboru? Czy chcesz tego rodzaju "reform"?
Jeśli potrzebujesz komputerowej tomografii lub magnetycznego rezonansu, zapomnij o tym. Jeśli potrzebujesz antybiotyków, może - tylko wtedy, gdy zostaną zatwierdzone przez rząd federalny. Jeśli chodzi o ratowanie życia lub wydłużenie życia, weź numerek i stań w kolejce.
Czy dlatego tak zwani liderzy w Waszyngtonie chcą zbankrutować naród w imię "reform"?
Pomińmy przez moment koszt w wysokości 1,6 bilionów dla podatników "przedpłaty" na ten plan. Pomińmy przez moment fakt, że koszt tej opieki Kennedy'ego-Obamy-Pelosi zbankrutuje naród.
To, co naprawdę powinno cię obchodzić, to nie cena... ale raczej jego gruboskórność.
Prawdopodobnie najbardziej przerażającym aspektem opieki Obamy-Kennedy'ego-Pelosi jest to, że właściwie ograniczy wybór opieki zdrowotnej twojej rodzinie, upoważni rządowych biurokratów i księgowych do decydowania o medycznych decyzjach twojej rodziny i pozwoli tym rządowym biurokratom grać rolę boga - decydując, kto otrzyma opiekę i kiedy.
Małą brudną tajemnicą jest to, że Obamy i Edwarda Kennedy'ego, i Nancy Pelosi "reformowanie" amerykańskiej opieki zdrowotnej wydaje się oznaczać Mniej Opieki dla Wszystkich, Trochę lub wcale Opieki dla Niektórych.
Oto, co polityczny żurnalista Dick Morris ostatnio napisał w tym temacie:
"Ich sekret wynurza się: Mają zamiar objąć medyczne koszty poprzez ograniczenie opieki medycznej. ... decyzje będą nie medyczne, ale finansowe. Nie będą opierać się na opinii lekarza, co jest potrzebne jego pacjentowi, ale na opinii biurokraty i księgowego, na co stać nowy system opieki zdrowotnej."
"I nie będziesz mógł obejść ich przepisów i samemu płacić za tę opiekę. Powstałe przepisy muszą być przestrzegane i nie będzie wolno ich przekraczać prywatnymi opłatami. To, co teraz nazywamy prywatną opłatą za serwis, urośnie do miana łapówki."
"Ale to tylko początek... racjonowanie nadchodzi i nadejdzie wkrótce."
Racjonowanie serwisów? Odmowa wyboru? Czy chcesz tego rodzaju "reform"?
Jeśli potrzebujesz komputerowej tomografii lub magnetycznego rezonansu, zapomnij o tym. Jeśli potrzebujesz antybiotyków, może - tylko wtedy, gdy zostaną zatwierdzone przez rząd federalny. Jeśli chodzi o ratowanie życia lub wydłużenie życia, weź numerek i stań w kolejce.
Czy dlatego tak zwani liderzy w Waszyngtonie chcą zbankrutować naród w imię "reform"?
6/17/2009
Skąd my to znamy?
6/04/2009
Gratulacje, jesteś teraz właścicielem fabryki samochodów
General Motors, kiedyś najpotężniejszy w świecie producent samochodów, ogłosił bankructwo. Gdy proces bankructwa zostanie zakończony, rząd federalny (podatnicy) będzie właścicielem większości przedsiębiorstwa. Następnym, co do wielkości, właścicielem będzie United Auto Workers Union.
Zadanie dla czytelników: wymień cokolwiek, czym efektywnie zarządza rząd. Tylko jedną rzecz. Czy jest jakaś rządowa organizacja, serwis, departament, co nie jest przesiąknięte prawnikami biurokracji, przekraczanymi budżetami lub słabym zarządzaniem? Teraz wyobraź to sobie i zastosuj do General Motors.
Rząd właduje następne 30 miliardy w General Motors, który ma 50% mniej odpowiedzialności i dużo mniej produktów. Tak jest... rząd nic nie wie o samochodach poza władowaniem następnych 30 miliardów, żeby zreorganizować zbankrutowany GM. GM już otrzymał $20 miliardów. Razem mamy $50 miliardów, które należą do podatników, dla przedsiębiorstwa, które nigdy już nie przyniesie dochodu dzięki interwencji i kontroli rządu.
Administracyjni szefowie powiedzieli, że rząd amerykanski będzie inwestował „pasywnie”, ale będzie kontrolował operacje nowego GM, gdyż „tego wymagają od nas podatnicy”.
Jak rząd może jednocześnie być „pasywny” i „kontrolować”? Podatnik NIE CHCE, żeby rząd produkował samochody, zarządzał bankami, dostarczał pizzę lub cokolwiek, co jest uważane za „posiadanie”.
Co się stanie, gdy Obama zacznie kontrolować General Motors? To oznacza, że podatnicy są w kropce. Poznaj niektóre „zasady” posiadania przez rząd:
1. Rząd sprzeda swą część ‘jak tylko to będzie praktyczne’. Celem jest przynoszące zyski przedsiębiorstwo bez wpływu rządu.
O ile chcesz się założyć, że jak długo Obama będzie prezydentem, rząd będzie kontrolował GM? Czy ktoś naprawdę wierzy, że nie chce mieć wpływu?
2. Rząd będzie zarządzał swoją własnością w sposób handlowy. Nie będzie wpływał na codzienne operacje przedsiębiorstwa. Pracownicy rządu nie będą w zarządzie przedsiębiorstwa albo zatrudniani przez to przedsiębiorstwo.
3. Rząd będzie głosował jedynie w zasadniczych przypadkach, w tym wybór zarządu i główne działania lub transakcje.
Punkt 2 mówi o nie wtrącaniu się, a punkt 3 – o wtrącaniu się. Rządowi pracownicy nie będą w zarządzie, ale rząd będzie decydował, kto wejdzie w skład zarządu.
Jakie w rezultacie będą samochody GM? Obama posiada GM. Zawsze dążył do nowych standardów zużycia paliwa. Z prezydentem Obamą za kierownicą, będziemy mieli małe, zielone, dwudrzwiowe samochody, których większość nie chce kupować.
Ale chodzi tu o coś większego. Co Government Motors mówi o ukierunkowaniu Stanów Zjednoczonych? Historycznie, nie posiadamy samochodowych przedsiębiorstw - lub banków czy ubezpieczeniowych firm. Ale teraz posiadamy. Podatnicy są wspołwłaścicielami GM, Citi, AIG, Fannie & Freddie. Kalifornia upada i kieruje się ku bankructwu. Czy podatnicy też będą jej właścicielami?
GM zamknie 11 fabryk. Produkty takie jak Hummer, Saturn i inne nie będą produkowane. Pozostaną Chevrolet, GMC Truck, Buick i Cadillac.
Czasy z pewnością zmieniły się. Czy jest to naprawdę zmiana, w którą wierzy Ameryka? Przekazanie kontroli rządowi nie jest sposobem amerykańskim, ale widzimy to każdego dnia.
Zadanie dla czytelników: wymień cokolwiek, czym efektywnie zarządza rząd. Tylko jedną rzecz. Czy jest jakaś rządowa organizacja, serwis, departament, co nie jest przesiąknięte prawnikami biurokracji, przekraczanymi budżetami lub słabym zarządzaniem? Teraz wyobraź to sobie i zastosuj do General Motors.
Rząd właduje następne 30 miliardy w General Motors, który ma 50% mniej odpowiedzialności i dużo mniej produktów. Tak jest... rząd nic nie wie o samochodach poza władowaniem następnych 30 miliardów, żeby zreorganizować zbankrutowany GM. GM już otrzymał $20 miliardów. Razem mamy $50 miliardów, które należą do podatników, dla przedsiębiorstwa, które nigdy już nie przyniesie dochodu dzięki interwencji i kontroli rządu.
Administracyjni szefowie powiedzieli, że rząd amerykanski będzie inwestował „pasywnie”, ale będzie kontrolował operacje nowego GM, gdyż „tego wymagają od nas podatnicy”.
Jak rząd może jednocześnie być „pasywny” i „kontrolować”? Podatnik NIE CHCE, żeby rząd produkował samochody, zarządzał bankami, dostarczał pizzę lub cokolwiek, co jest uważane za „posiadanie”.
Co się stanie, gdy Obama zacznie kontrolować General Motors? To oznacza, że podatnicy są w kropce. Poznaj niektóre „zasady” posiadania przez rząd:
1. Rząd sprzeda swą część ‘jak tylko to będzie praktyczne’. Celem jest przynoszące zyski przedsiębiorstwo bez wpływu rządu.
O ile chcesz się założyć, że jak długo Obama będzie prezydentem, rząd będzie kontrolował GM? Czy ktoś naprawdę wierzy, że nie chce mieć wpływu?
2. Rząd będzie zarządzał swoją własnością w sposób handlowy. Nie będzie wpływał na codzienne operacje przedsiębiorstwa. Pracownicy rządu nie będą w zarządzie przedsiębiorstwa albo zatrudniani przez to przedsiębiorstwo.
3. Rząd będzie głosował jedynie w zasadniczych przypadkach, w tym wybór zarządu i główne działania lub transakcje.
Punkt 2 mówi o nie wtrącaniu się, a punkt 3 – o wtrącaniu się. Rządowi pracownicy nie będą w zarządzie, ale rząd będzie decydował, kto wejdzie w skład zarządu.
Jakie w rezultacie będą samochody GM? Obama posiada GM. Zawsze dążył do nowych standardów zużycia paliwa. Z prezydentem Obamą za kierownicą, będziemy mieli małe, zielone, dwudrzwiowe samochody, których większość nie chce kupować.
Ale chodzi tu o coś większego. Co Government Motors mówi o ukierunkowaniu Stanów Zjednoczonych? Historycznie, nie posiadamy samochodowych przedsiębiorstw - lub banków czy ubezpieczeniowych firm. Ale teraz posiadamy. Podatnicy są wspołwłaścicielami GM, Citi, AIG, Fannie & Freddie. Kalifornia upada i kieruje się ku bankructwu. Czy podatnicy też będą jej właścicielami?
GM zamknie 11 fabryk. Produkty takie jak Hummer, Saturn i inne nie będą produkowane. Pozostaną Chevrolet, GMC Truck, Buick i Cadillac.
Czasy z pewnością zmieniły się. Czy jest to naprawdę zmiana, w którą wierzy Ameryka? Przekazanie kontroli rządowi nie jest sposobem amerykańskim, ale widzimy to każdego dnia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)