Rejestry CIA pokazują, że Pelosi została powiadomiona we wrześniu 2002 o metodach przesłuchiwań, co zaprzecza jej stwierdzeniu sprzed miesiąca, że nigdy nie powiedziano jej, że waterboarding i inne metody przesłuchiwań były używane.
Przewodnicząca Kongresu Nancy Pelosi upierała się w piątek, że poinformowano ją kiedyś o "wzbogaconych" technikach przesłuchiwań używanych na podejrzanaych o terroryzm i prawnicy z CIA i Ministerstwa Sprawiedliwości zapewnili ją, że te metody są legalne.
Pelosi wydała oświadczenie po ukazaniu się w tym tygodniu rejestrów CIA.
"Nie powiedziano nam - powtarzam - nie powiedziano, że waterboarding czy jakakolwiek 'wzbogacona' metoda była używana", powiedziała Pelosi 23 kwietnia.
"Jak powiedziałam w swoim oświadczeniu z 9 grudnia 2007, poinformowano mnie o technikach przesłuchiwań, które administracja (Busha) brała pod uwagę przy użyciu ich w przyszłości. Administracja zapewniła, że doradca prawny CIA i Ministerstwa Sprawiedliwości zapewnił, że te techniki są legalne", powiedziała.
Ale nawet to oświadczenie jest niezgodne z oficjalnym rejestrem posiedzeń zawartym w memorandum CIA z dnia 4 wrześńia 2002.
Pelosi broni się przed oskarżeniami, że polityka motywuje ją i innych demokratów do ustanowienia niezależnej komisji, która by sprawdziła oficjeli i prawników powiązanych z metodami przesłuchiwań ery Busha.
Pelosi jest jedynie jedną z 65 ustawodawców, którzy otrzymali informację dotyczącą tematu. Senator Jay Rockefeller, demokrata z West Virginii, na przykład, wielokrotnie był informowany, jak również reprezentant Jane Harman, demokratka, która przejęła po Pelosi stanowisko w House Intelligence Committee.
W dodatku, od początku programu w 2002 r. aż stał się publiczny jesienią 2006, Izba Reprezentantów 13 głosami uruchomiła fundusze w czasie, gdy nikt nie sprzeciwiał się ani nie domagał się żadnych zmian programów.
Posiedzenie odbyło się kilka miesięcy po terrorystycznym ataku 11 września 2001. Wtedy CIA była akceptowana przez intelligence, co pozwoliło na przerwanie kilku terrorystycznych spisków.
Ustawodawcy nie chcieli tego zatrzymać. Ale gdy stało się to publiczne, Pelosi i inni zmienili front i zaczęli krytykować program, który znali od lat, twierdzi strateg GOP Brad Blakeman. "Albo przewodnicząca ma problem z prawdomównością, albo problem z niekompetencją, albo z obydwoma", powiedział FOX News. "Chodzi o to, że była poinformowana i miała nadzieję, że wysoce tajny rodzaj tych informacji chroni ją przed ujawnieniem."
Blakeman dodał, że bardziej ufa notatkom zrobionym podczas spotkań niż pamięci Pelosi.
5/09/2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz