W czerwcu 2008, Obama faszywie stwierdził, że jego ojciec brał udział w II Wojnie Światowej.
Obama: "Mój ojciec brał udział w II Wojnie Światowej, a gdy wrócił do domu, otrzymał pomoc, którą potrzebował". (Senator Barack Obama, Uwagi na Konferencji NALEO, Washington, DC, 28/06/08)
W maju 2008, Obama stwierdził, że jego wujek pomagał wyzwalać Oświęcim.
Obama: "Miałem wujka, który był jednym z ... który był w składzie pierwszych amerykańskich oddziałów idących do Oświęcimia i wyzwalających obozy koncentracyjne. Nasza rodzinna historia mówi, że gdy wrócił do domu, poszedł na strych i nie wyszedł z domu przez sześć miesięcy. Oczywiste, coś naprawdę go dotknęło głęboko. Ale wtedy nie było instytucji, które mogłyby komuś przejść przed ten rodzaj bólu." (Senator Barack Obama, Uwagi, Las Cruces, N.M., 26/05/08)
Według Muzeum Pamięci Holocaustu Stanów Zjednoczonych, Oświęcim został wyzwolony przez Czerwoną Armię 27 stycznia 1945. "27 stycznia 1945 radzieckie oddziały wyzwoliły obóz koncentracyjny w Oświęcimiu, gdzie znaleziono około 7.000 więźniów, w tym małe dzieci, które nie zostały ewakuowane przez SS." (Internetowa strona Muzeum Pamięci Holocaustu Stanów Zjednoczonych, www.ushmm.org, 27/05/08)
Przedstawiciel ekipy wyborczej Obamy, Bill Burton, przyznał, że Obama podał nieprawidłowy obóz: "Rodzina senatora Obamy jest dumna ze swojego dziadka i wujków, którzy wzięli udział w II Wojnie Światowej - szczególnie z faktu, że ich cioteczny dziadek brał udział w wyzwoleniu obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. Wczoraj omyłkowo podał Oświęcim zamiast Buchenwaldu, gdy opowiadał o swoim rodzinnym żołnierzu, który służył bohatersko." (Ben Smith, "Historia II Wojny Światowej Obamy", The Politico's Ben Smith, Blog, www.politico.com, 27/05/08)
W marcu 2007, Obama twierdził, że jego rodzice połączyli się, gdy się urodził. Obama fałszywie twierdził, że jego rodzice połączyli się z powodu tego, co wydarzyło się w Selmie, Alabama w 1965, cztery lata po jego urodzeniu. Jest to znaczące w tym sensie, że wyznanie Gingricha nastąpiło po stwierdzeniu Obamy o powiązaniach jego rodziców z ruchem obrony praw. Demokrata z Illinois przemawiał przed kościelnym tłumem na uroczystości 42. rocznicy Krwawej Niedzieli" (starcia na tle prawa wyborczego w Selmie, Alabama, łącząc to wydarzenie z urodzinami Obamy. "Było pewne zamieszanie w całym kraju z powodu tego, co wydarzyło się w Selmie, Alabama:, mówił, "ponieważ niektórzy chcieli maszerować przez most. Tak więc [moi rodzice] spotkali się i Barack Obama Jr. narodził się. Nie mów mi więc, że nie mam przypadku Selmy, Alabama. Nie mów mi, że nie wracam do domu w Selmie, Alabama". Jest to takie cudowne, że prawie nie chciałem zastanawiać się, jak marsz w 1965 r. mógł doprowadzić do narodzin senatora, które nastąpiło cztery lata wcześniej. Można nazwać tę historię za dobrą, żeby pozwolić faktom wypłynąć, gdyby nie był on kandydatem na prezydenta". (Clarence Page, "Dueling Stories Define Today's Politics," Chicago Tribune, 3/14/07)
Obama: "Ten młody człowiek Barack Obama dostał jeden z biletów i przyjechał do tego kraju. Poznał tę kobietę, której pra-pra-pra-pradziadek był właścicielem niewolników; ale ona wiedziała, że coś zwariowanego się dzieje, ponieważ patrzyli na siebie i postanowili, że w dotychczasowym świecie to mogło być niemożliwe połączyć się i mieć dziecko. Było pewne zamieszanie w kraju z powodu wydarzenia w Selmie, Alabama, gdyż niektórzy chcieli maszerować przez most. Więc spotkali się i Barack Obama Jr. narodził się. Nie mów mi więc, że nie mam przypadku Selmy, Alabama. Nie mów mi, że nie wracam do domu w Selmie, Alabama." (Uwagi Baracka Obamy podczas obchodów rocznicy Marszu Prawa Wyborczego w Selmie, Alabama, 04/03/07)
5/23/2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz