Nigdy, od buntu w Ameryce zakończonego poddaniem się Roberta E. Lee Ulyssesowi S. Grantowi, nie poświęcano tyle uwagi suwerenności państwa, jak to się dzieje dzisiaj. Zgodnie z Centrum Dziesiątej Poprawki, więcej niż 35 stanów uchwaliły lub rozważają poprawki co do suwerenności państwa. Tuż przed opuszczeniem urzędu, gubernator Alaski, Sarah Palin, podpisała projekt ustawy dotyczącej suwerenności stanu, dołączając w tym zakresie do gubernatora Tennessee, Phila Bresdesena.
Stany w końcu mają dość niebezpiecznie wzrastającego nie-konstytucyjnego wpływu federalnego rządu i stanowe ustawodawstwa pracują nad powstrzymaniem tego wpływu.
Niestety, wielu dzisiejszych wyborców nigdy nawet nie czytało amerykańskiej konstytucji. Najwyraźniej większość obywatelskich zajęć w szkołach publicznych skupia się nad innymi sprawami. Jak do tej pory, wielu ludzi nie ma pojęcia, jak daleko sięgnął ich rząd i zabrał ich wolność.
Prawdą jest, że Konstytucja daje trzem działom rządu pewne, wyszczególnione, uprawnienia. Te nie wyszczególnione są zarezerwowane dla stanów i ludzi.
Dziesiąta Poprawka tak to określa: “Uprawnienia, nie przyznane Stanom Zjednoczonym przez Konstytucję albo zabronione Stanom, są zarezerwowane odpowiednio dla stanów lub ludzi”.
Południowe stany nie mogły wyjść z sojuszu, który przestał być dla nich korzystny, a do którego przystąpiły dobrowolnie, więc amerykański rząd zyskał więcej mocy. Stało się to dlatego, że ostatnie ograniczenie jego mocy – możliwość opuszczenia przez stany związku – zostało wyeliminowane.
W czasie rekonstrukcji scentralizowany rząd republikańskiej partii dotował koleje, podniósł podatki na południowych majątkach i biznesach, następnie skonfiskował majątki, za które nie płacono podatków i stworzył system edukacji, który do dzisiaj jest kontrolowany przez rząd. Kongres też kontynuował pierwszy podatek dochodowy wdrożony przez prezydenta Abrahama Lincolna. W 1917 Kongres stworzył Rezerwę Federalną, niekonstytucyjną jednostkę uprawnioną do kontroli podaży pieniądza w USA. W latach 1930-tych, w odpowiedzi na Wielką Depresję, prezydent Franklin Roosevelt przeprowadził kilka ustaw, które dały większą władzę federalnemu rządowi, a wzbogaciły pewne okręgi wyborcze. A teraz, w odpowiedzi na globalny kryzys finansowy, najpierw prezydent George W. Bush, a następnie prezydent Barack Obama przeprowadzili dodatkowe ustawy wydające pieniądze. Obama spotęgował problem przez nacjonalizowanie rynków finansowego i samochodowego; akcje, które są, ponownie, korzystne dla pewnych okręgów wyborczych.
I teraz rząd federalny proponuje większą ingerencję poprzez próbę uchwalenia ustawy o limicie emisji dwutlenku węgla i opodatkowania spółek energetycznych, które przekraczają ustalone limity oraz ograniczenie dostępu do odpowiedniej opieki zdrowotnej.
Wydaje się, że, sądząc po nastrojach wielu w naszym kraju, osiągnęliśmy szczytowy punkt jako skutek tych ostatnich akcji. Audycje radiowe są pełne głosów proponujących – a nawet domagających się – powrotu do konstytucyjnych korzeni. Protest przeciwko wzrostowi rządu rośnie. Niestety, wielu w Ameryce ciągle nie rozumie, o co chodzi. Żeby im pomóc, poniżej zamieszczam 10 punktów z Centrum Dziesiątej Poprawki:
1. Ludzie stworzyli rząd federalny, żeby był ich agentem tylko dla pewnych wyszczególnionych celów. Konstytucyjna struktura, którą można ratyfikować, została tak stworzona, że jasne jest, że Ludzie, a nie Państwo, ratyfikują.
2. Dziesiąta Poprawka określa całkowity zakres władzy federalnej i to, co jest absolutnie konieczne, żeby przekazać władzę, jest wyszczególnione w Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Reszta jest rozpatrywana przez rządy stanowe lub, lokalnie, przez samych ludzi.
3. Konstytucja nie zawiera władzy Kongresu nad prawem stanowym. Nie daje sądownictwu nieograniczoną jurysdykcję nad wszystkimi sprawami. Nie daje władzy Kongresowi do ustawodawstwa w każdej dziedzinie. Jest to udowodnione przez prosty fakt, że twórcy Konstytucji to odrzucili.
4. Jeśli celem Kongresu jest wykonywanie wszystkiego, jak twierdzą, co promuje „ogólny dobrobyt”, jaki sens ma wyszczególnienie jego władzy w Artykule I, Sekcja 8, jeśli to byłoby już omówione?
5. James Madison, w trakcie ratyfikacji Konstytucji, opracował „Virginia Plan”, który dawał Kongresowi prawo do ustawodawstwa i wzmocnił narodowe sądownictwo o prawo rozstrzygania konfliktów między stanami, dawał prawo sprzeciwu co do praw stanowych, dawał prawo federalnemu rządowi do użycia wojska przeciwko członkowskim stanom oraz elmiminował rolę stanów w wyborze członków Kongresu. Każda z tych propozycji została zwalczona. Faktycznie, Madison próbował wiele razy autoryzować narodowe weto nad prawami stanowymi, ale było to za każdym razem zwalczane.
6. Dziesiąta Poprawka została przyjęta po ratyfikacji Konstytucji, żeby podkreślić fakt, że stany pozostają indywidualnymi i unikalnym suwerennościami i że mają władzę w obszarze, w którym, zgodnie z Konstytucją, nie ma władzy rząd federalny. Biorąc to pod uwagę, każda federalna próba ustalania prawa poza konstytucyjnymi limitami jest uzurpowaniem stanowej suwerenności i niekonstytucyjna.
7. Tragicznie, w tym punkcie naszej historii Dziesiąta Poprawka stała się prawie nieważna, ale istnieje wiele powodów, żeby znów ją wysunąć na czoło. Najważniejsze jest to, że musimy pamiętać, że Założyciele przewidywal luźną konfederację stanów – a nie to samo rozwiązanie dla wszystkich problemów. Dlaczego? Prosta odpowiedź leży w fakcie, że właśnie uciekli od tyranii króla, który wiedział najlepiej, jak wszystkim rządzić – wliczając lokalne kolonie zza oceanu.
8. Rządy i polityczni liderzy są najbardziej odpowiedzialni wobec ludzi, gdy rząd jest lokalny. Po drugie, mieszkańcy stanu wiedzą, co dla nich jest najlepsze; nie potrzebują biurokratów rządzących ich życiem. Pomyśl o tym. Gdyby Hitler rządził jedynie Berlinem, a Stalin – tylko Moskwą, cały świat mógłby być dzisiaj w innym miejscu.
9. Każdy rząd chciałby mieć konstytucję, która nie zawiera rygorystycznych limitów, gdyż, jak powiedział lord Acton, „Władza ma skłonności do korupcji i absolutna władza jest absolutnie skorumpowana”.
10. Zgadzamy się z historykiem Kevinem Gutzmanem, który powiedział, że ci, którzy dają nam „żywą” konstytucję, dają nam właściwie martwą, gdyż nie chroni nas przed zakusami rządu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz