Ostatnio liberalne media, a szczególnie Chris Matthews z Hard Ball i Keith Olbermann z MSNBC atakują i ośmieszają tych, którzy pytają, czy Barack Obama ma prawo być prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Niedawno liberalny dziennikarz zadał interesujące pytanie, dlaczego te „atakujące psy” idą za każdym, kto zadaje to pytanie. Dziennikarz zwrócił uwagę na fakt, że media prawie w ogóle nie poświęcały temu problemowi uwagi w czasie wyborów 2008, mimo że senator Hillary Clinton podjęła ten temat i demokratyczny aktywista Phil Berg wystąpił z pozwem sądowym w tym temacie. Więc spytał: „dlaczego teraz?”
Pytanie, czy Obama ma prawo być prezydentem Stanów Zjednoczonych, staje się sprawą narodową. Według aktualnych ankiet, ponad połowa ankietowanych wie o problemie i ponad 40% chce, żeby ten problem został rozwiązany. W rezultacie, te „atakujące psy” przystąpiły do ataku w nadziei na zdyskredytowanie, zdemoralizowanie lub zniszczenie każdego, kto zada to pytanie.
Niedawny atak na Lou Dobbsa: Lou Dobbs oświadczył, że NIE wierzy w twierdzenia, że Obama nie ma prawa być prezydentem U.S. Ale ZAPYTAŁ, dlaczego Obama nie ujawnił swego właściwego aktu urodzenia. Miał też w swoim programie gości, którzy podważali legalność prezydentury Obamy. Ale „atakujące psy” w mediach i radykalne grupy jak Southern Poverty Law Center, nie będą tolerowały ŻADNEGO wolnego słowa na ten temat.
Każdy, kto podważa legalność prezydentury Obamy, nawet jeśli w niewinny sposób sugeruje, żeby ujawnił swoją metrykę urodzenia, żeby zakończyć tę sprawę, jest natychmiast i wściekle atakowany.
CNN posunęła się nawet do tego, że stwierdziła, że akt urodzenia Obamy został zniszczony w 2001 r., tym samym nazywając przedstawicieli rządu Hawajów – którzy twierdzą, że widzieli go – kłamcami.
Te „atakujące psy” posuwają się do wszystkiego. Nie zależy im na prawdzie. Obojętne jest im, co takie ataki na wolne słowo przynoszą narodowi. Nie dbają o szkody czynione naszej konstytucji, jeśli Obama nie ma prawa być prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Jedyne, co musi Obama zrobić, jest pokazanie oryginalnego świadectwa urodzenia ekspertom. Dopóki tego nie zrobi, problem nie będzie rozwiązany, bez względu na to, jak daleko posuną się „atakujące psy” w stosunku do każdego, kto OŚMIELI się ruszyć ten problem.
Barakck Obama wydał ponad milion dolarów, żeby ukryć swoje autentyczne dokumenty. Nie chodzi tu tylko o metrykę. Więcej można znaleźć tutaj.
Co Obama próbuje ukryć? Czego się obawia? Dlaczego nie pokaże dokumentów, żeby udowodnić, że jest naturalnie urodzonym obywatelem, a więc kwalifikuje się na stanowisko prezydenta?
Ewidencja, że Barack Hussein Obama urodził się w Afryce – nie na Hawajach, jak twierdzi – i dlatego nie może być prezydentem Stanów Zjednoczonych, jest przytłaczająca:
Po pierwsze, odmowa Obamy pokazania aktu urodzenia. Jeśli nie ma nic do ukrycia, co zyskuje poprzez ukrywanie przed prasą metryki urodzenia?
Po drugie, stwierdzenie przyrodniej siostry Obamy, Mai Soetoro-Ng, że Obama urodził się w konkretnym szpitalu na Hawajach, a kilka lat później stwierdzenie, że był to inny szpital.
Po trzecie, wzniesienie muru przez Obamę wokół jego babci, Madelyn Dunhan, odcinając dostęp do jedynej osoby, wtedy jeszcze żyjącej, która byłaby obecna, jeśli faktycznie urodził się na Hawajach.
Po czwarte, wstawienie strażników w obu szpitalach w Honolulu wspomnianych przez Soetoro-Ng, żeby nie dopuścić do odkrycia prawdy przez prasę o świadectwie urodzenia.
Po piąte, nagrana rozmowa z babką jego matki, która twierdzi, że była obecna przy jego narodzinach w ... coś, co dzisiaj nazywa się Kenią!
Po szóste, „świadectwo urodzenia” zamieszczone na internetowych stronach. Obama urodził się w 1961 r., długo przed laserowymi drukarkami i biurowymi komputerami. Jego oryginalna metryka byłaby napisana na zwykłej maszynie do pisania ... a nie jak laserowa „kopia” udająca prawdziwą.
Barack Obama musi odpowiedzieć, dlaczego ukrywa prawdę przed amerykańskim narodem o swoim prawie do prezydentury!
8/26/2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz